Rozdział 6
Naty:
Nie powiedziałam dziewczynom prawdy. Lena powinna się obudzić ze śpiączki parę godzin temu. Martwiliśmy się, że się nie obudzi. Dlatego, aż się popłakałam, gdy mama mi powiedziała, że Lena się obudziła. Lekarz prosił, abym weszła do niej jako pierwsza, więc poszłam do dziewczyn:
- Lena się obudziła, mam iść do niej do sali. Nie czekajcie na mnie. Opowiem wam wszystko jutro.
- Dobra to do zobaczenia.- powiedziała Viola.
Weszłam do Leny. Sala była cała biała. Lena leżała na łóżku.
- To ty Naty?- spytała mnie
- Tak. Jak się czujesz?- spytała siadając na krześle obok łóżka
- Wszystko mnie boli i jestem strasznie zmęczona, powiedz mi dlaczego tu jestem? Co się stało?
- Miałaś wypadek samochodowy. Na szczęście masz tylko złamaną rękę i jesteś troszkę potłuczona.
- Co słychać w studiu?
- Nic nowego.- po tych słowach wszedł lekarz
- Panienka dzisiaj musi iść na badania, ale jeśli wszystko będzie w porządku to może pani wracać do domu za dwa, trzy dni.
Teraz do sal weszły pielęgniarki, które kazały mi wyjść, bo muszą zawieść Lenę na badania.
Violetta:
Całe szczęście, że siostrze Naty nic nie jest. Zastanawia mnie kto zostawił Naty liścik w szafce? To bardzo ciekawe.
- Cześć- powiedziałam wchodząc do domu
- Gdzie ty byłaś i dlaczego nie odbierałaś telefonu?- jak zwykle miło przywitał mnie tata
- Koleżanka ze studia miała wypadek i poszłyśmy ją odwiedzić w szpitalu. Tak dokładniej to nowa koleżanka. Dzisiaj miała przyjść na swoje pierwsze zajęcia. Tyle, że to siostra Natalii. Wiesz tej, która była tu u mnie na nocowaniu.
- Tak pamiętam ta taka z długimi rudo - brązowymi włosami.
- Nie mówisz o Camili. Naty to ta w krótkich włosach.
- A już wiem ta Włoszka?
- Nie Francesca jest Włoszką. Nata to ta trzecia.
- Aaaa ta w loczkach?
- Tak. Nauczyłbyś się w końcu ich imion bo to moje przyjaciółki. Proszę tylko nie pomyl ich jak tu będą.
-Nie martw się. Postaram się nauczyć.Miałem ci powiedzieć, że Federico przyjechał i zostanie u nas na parę miesięcy. Jest u siebie idź go przywitaj.
- Zaraz wracam
Poszłam do Fede:
-Cześć. - przywitałam się i usiadłam na łóżku
- Hej. - usiadł obok mnie
- Muszę cię o coś spytać - powiedzieliśmy jednocześnie i się zaśmialiśmy
-Ty pierwszy? - powiedziałam
- Wiec, chodzi o Naty...
- Nie no. Mi też chodzi o Naty
Znowu się zaśmialiśmy...
Jade: ( wyjątkowo dziś będzie też z perspektywy Jade)
-Matias, muszę sobie kupić coś nowego do ubrania
- Przecież wiesz, że nie mamy pieniędzy
- No to porwij te małą smarkule Violettę i zarządaj okupu. German jest bogaty da ci za nią dużo kasy
-Ała!- powiedziałam do mojego brata, gdy mnie uszczypnął
- Czemu to zrobiłeś?- zapytałam
- Bo właśnie powiedziałaś coś sensownego. Chciałem sprawdzić czy to nie jakiś duch mądrości. Przypominający ciebię.
- Co ty wymyślasz Mati.
- Przez noc dopracuje nasz plan i porwiemy ją jak będzie wracała ze studia
I jak wam się podoba? Proszę komentujcie. Przy tym poście niech będzie przynajmniej 5 komentaerzy to napisze następny rozdział. :)
Nie mogę się doczekać jak opiszesz te porwanie
OdpowiedzUsuńsuper :)))
OdpowiedzUsuńfantastyczne warto było czekać
OdpowiedzUsuńszybciej dodaj nexta bo już się doczekać nie mogę :PPP
OdpowiedzUsuńO i masz już 5 komentów :))))
OdpowiedzUsuń