czwartek, 9 stycznia 2014

4 rozdział

Leon:
Po zajęciach poszedłem do Leny. Gdy byłem u niej:
- Muszę cię przeprosić
- Ale za co?
- Bo jaaa- Nie wiedziałem jak jej to powiedzieć- wykorzystałem cię.
- Nie rozumiem
- No wtedy w barze, chciałem wzbudzić tylko zazdrość w koleżance
- Nie rób ze mnie idiotki. Ja przecież to wiedziałam.
- Jak się domyślałaś?- Nie sądziłem, że o tym wie
- Cały czas się patrzyłeś na Viole. W sumie łatwo cię rozgryźć
- Zaimponowałaś mi
- Puk, puk- w tym momencie ktoś zapukał do drzwi
- Otworze- pomyślałem, że będę miły, lecz już po chwili żałowałem tej decyzji. W drzwiach stały Fran, Cami, Nata i Viola..
- Violu zaczekaj wszystko ci wytłumaczę- Zawołałem za nią, gdy zaczęła biec w przeciwną stronę. Nie zatrzymała się więc pobiegłem za nią...
Viola:
Drzwi do domu Naty otworzył nam Leon. Poczułam się okropnie. Postanowiłam pobiec jak najdalej od tego miejsca. Słyszałam jak Leon wołał, żebym zaczekała, ale nie chciałam się zatrzymywać. Po chwili jednak mnie dogonił:
- Wszystko wyjaśnię.
-Tu nie ma nic do wyjaśniania. Chociaż. Nie. Powinieneś mi to wszystko wytłumaczyć
Teraz Leon tłumaczył Violce historię, którą wy już znacie.
Po chwili...
Leon wszystko mi wyjaśnił. Czyli mu na mnie zależy.
- Ją muszę już iść- chciałam to przemyśleć na spokojnie
-Zaczekaj. Czy  my... Czy będziemy razem?
Uśmiechnęłam się do niego i poszłam.
Fran:
Viola jak zobaczyła Leona to uciekła, a on pobiegł za nią.
- Co tu robił Leon? - Naty spytała się swojej siostry
- Przyszedł wytłumaczyć drobne nie porozumienie, ale już wszystko gra.- na ustach miała narysowany taki chytry uśmieszek, że widać było, że coś kręci
Poszliśmy do pokoju Naty.
- Może powinniśmy były pobiec za Violą-Głośno myślała Cami
- Sądzę, że oni mają sobie parę spraw do omówienia sam na sam- wyraziłam swoje zdanie- śliczny pokój Naty
- Dzięki, to może zaczniemy ćwiczyć ten układ taneczny? - powiedziała
Nic nam nie wychodziło. Co chwilę się przewracałyśmy. W końcu wszystkie położyłyśmy się na podłodze i głośno zaśmiałyśmy się same z siebie. Nie wiem czemu, ale ,miałyśmy tak dość długo, aż w końcu razem z Cami musiałam iść...
Marco:
Od tego wydarzenia w barze nie rozmawiałem z Francescą. Poszedł bym do niej, ale nie chcę, aby wyszło dziwnie. Co mógłbym zrobić? Już mam napisze dla niej wiersz i jutro wrzucę jej do szafki:

Lubię cię  od dawna już,
I choć zawsze byłem tuż, tuż
To ty mnie dopiero ostatnio zauważyłaś
I może polubiłaś?
To byłby dla mnie sukces wielki
Który uchronił by moje serce od wszelkiej usterki  :-)

Tylko jak się podpisać M? To chyba nie jest dobry pomysł. Mam może Twój O. Na każdym wierszu będzie literą z mojego imienia. Ciekawe czy po 5 wierszach się domyśli. Pierwszy podpisze ostatnią literą czyli O.



4 komentarze:

  1. hehe Trochę skomplikowany ten podpis. Dobrze ze Leon pobiegł z Violą.

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję że szybko będzie LEONETTA!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Czekam na next. Iza

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski <3
    Ten uśmiech Violetty chyba oznacza, że się zgadza być jego dziewczyną . . .
    Czekam na next'a
    ~KatePasquarelli

    OdpowiedzUsuń

Wystarczy jedno słowo. Każdy komentarz bardzo dużo dla mnie znaczy :)