niedziela, 25 stycznia 2015

Rozdział 3

3 września 7:20
Dla Francesci dzień zbytnio nie różnił się od każdego dnia w jej życiu. Rano jeszcze zanim wstała do jej pokoju przyszedł brat Natalii. Dlatego, gdy zadzwonił jej budzik trochę się wystraszyła obecnością jakiegoś chłopaka u niej w pokoju. Bez większego zawstydzenia wstała z łóżka, gdyż spała w czarnych spodniach dresowych i niebieskiej koszulce z napisem "Nic nie muszę".
- Co ty tu robisz?? - zapytała chłopaka.
- Cześć! Nazywam się Diego, jestem starszym bratem Natalii i przyszedłem po nią.
Francesca o nic więcej nie pytała, zabrała swoją kosmetyczkę oraz ubrania ( czarne spodnie, niebieską bluzkę na szerokich ramiączkach w czarne kropki) Wróciła z łazienki po 15 minutach, ubrana i uczesana. W pokoju dalej był Diego, siedział na łóżku Natalii. Francesca wrzuciła do swojej torby zeszyty, gdyż książek nie chciało jej się nosić. Zarzuciła plecak na plecy i wyszła z pokoju, mimo, że ma jeszcze dużo czasu do lekcji. Dziewczyna mieszka w budynku "P" ostatnim jaki  jest w tej szkole. Teraz taki przybliżony plan budynku. Przy głównej bramie jest budynek szkoły. Za budynkiem ogród, gdzie odbywają się festyny zebrania i akademie. Na prawo od tego budynku są wszystkie ważniejsze domy mieszkalne czyli "A", "B", "C", "D", "E", "G". Zaś po lewej stronie wszystkie mniej ważne i oczywiście tańsze budynki czyli "J", "K", "L", "M", "N", "P". Za tymi budynkami jest park, ze ścieżkami, boiskiem, ławeczkami. Właśnie tam udała się Francesca. Stwierdziła, że nie idzie na pierwszą lekcję. Usiadła na najbardziej oddalonej od "świata" ławce, wyciągnęła swój zeszyt  i zaczęła coś pisać....

16:00
Natalia razem z bratem wraca do "P". Po chwili są już w pokoju. Siadają na łóżku Natalii. Francesci jeszcze nie ma, są sami.
- Wiesz nie widziałam dziś Francesci od rana. - powiedziała Natalia
- Ja też i podobno nie było jej w szkole. - odpowiedział jej brat
- Skąd wiesz?
- A bo rozmawiałem z Leonem, on chodzi do tej klasy co Francesca, a mieszka w pokoju obok mnie razem z Federiciem. A właśnie umówiłem się, dzisiaj że do nich pójdę więc nie będę cały czas z tobą.
- Spoko.

18:00
Francesca właśnie wróciła do pokoju. Spędziła cały dzień na ławce w parku. Nawet nie zauważyła, że już wieczór bo nie wzięła ze sobą ani telefonu ani zegarka. Położyła się na swoim łóżku i patrzyła w sufit. Natalia leżała na swoim łóżku ze słuchawkami na uszach i z zamkniętymi oczami, więc nawet nie zauważyła powrotu swojej współlokatorki.
 
.........................
 
W tym czasie Diego jest już u Leona i Federica.
- To prawda, że twoja siostra mieszka z Francescą? - zapytał Leon
- Tak, strasznie się o nią martwię. - odpowiedział Diego
- Jak ja jej nienawidzę. - wtrącił się Federico - nie wiem dlaczego, ale po prostu nie rozumiem jak można zrobić coś tak okropnego i jeszcze ciągle się tego wypierać.
- To co zrobiła jest okropne, strasznie współczuję tej dziewczynie. - dodał Leon
- Możemy o tym nie gadać?? Nie mam na to nastroju? - zapytał Diego
- Dobra to o czym chcesz gadać?? - odpowiedział pytaniem, na pytanie Leon
- Co tam u ciebie i Violetty?? - narzucił temat Diego
- Uuu lepiej nie pytaj, sprzeczka zakochanych. - powiedział Federico
- Wcale nie Violetta przesadza, chce żebym zawsze był tam, gdzie ona, nie pozwala mi mieć innego zdania. - nawija Leon - za to tobie i Ludmile chyba układa się dobrze?
- Nie narzekam. - odpowiedział Federico - a ty, Diego wciąż sam??
- Jakoś nie szukam drugiej połówki jestem zbyt zajęty pilnowaniem siostry. - powiedział Diego
- Masz rację, gdyby moja siostra mieszkała z nią w pokoju, to.. wole o tym nie myśleć! - rzekł Federico
Diego siedział u nich jeszcze około godziny. Rozmawiali o szkole, Violettcie oraz Ludmile. Nie wrócili już do tematu Francesci i siostry Diego. Chłopak jak wrócił do siebie to poszedł się umyć, a potem położył się na łóżku, lecz nie mógł zasnąć cały czas myślał o siostrze i jej współlokatorce. W końcu w padł na pewien pomysł "Muszę zorganizować jej zajęcia pozalekcyjne, aby jak najmniej czasu spędzała w pokoju".......
**************************************
Trochę krótki, ale nie miałam weny. Jak się podoba?? Mam nadzieję, że nie jest, aż tak źle.
Mam do was prośbę! Mogę na was liczyć??
Jeśli podoba wam się mój blog to powiedzcie znajomym. Czym więcej czytelników, tym więcej wejść, tym więcej radości u mnie.
Besos Asia <3
 

niedziela, 18 stycznia 2015

Rozdział 2

2 września 12:30
Właśnie zadzwonił dzwonek na przerwę na lunch, która trwa 40 minut, a później dalej są lekcje. Francesca wyszła z klasy, lecz zamiast skierować się na stołówkę jak wszyscy uczniowie poszła do jej tajemniczego miejsca. Brzmi to cudownie i miło, a tak na prawdę "tajemnicze miejsce" to składzik woźnego, który od kilku lat już nie pracuje w tej szkole, więc o kantorku wszyscy zapomnieli. Znajduje się on na tyłach budynku za dużą salą gimnastyczną, za szatniami od wf. Nikt się tam nie zapuszcza, bo pokój nauczycielski i ważniejsze sale są na drugim końcu budynku. Francesca zna drogę do tego miejsca na pamięć i zajmuje jej ona 5 minut, oczywiście gdyby ktoś inny chciał tam dojść to raczej nie zdążyłby w trakcie przerwy obiadowej. Więc po chwili dziewczyna już tam była. Usiadła na krześle, wyciągnęła drugie śniadanie jakie zrobiła sobie rano i zaczęła jeść. Cały czas myślała o tym co się stało na pierwszej lekcji. O tej dziewczynie, która chciała usiąść obok  niej. "Może to wszystko co się wydarzyło powoli przygasa" myślała. Ucieszyła ją ta myśl i na następną lekcje przyszła wyjątkowo radosna jak na nią. Zwłaszcza, że ta lekcja to plastyka, jedyny przedmiot, który jej na maksa nie wkurza. Nauczycielka kazała im namalować cokolwiek, trzeba przyznać, że nauczycielka od plastyki nie zbyt przejmuje się tym co robią uczniowie, ale za to ostro ocenia prace. Zazwyczaj całe lekcje siedzi przy biurku i czyta gazety. Francesca mając dobry humor zaczęła malować. Używała najcieńszego pędzla i tylko i wyłącznie czarnej farby. Jej obrazek przedstawiał coś w rodzaju płaczącej twarzy.  ((W sali plastycznej nie było ławek, ani krzeseł, w różnych miejscach stały sztalugi ( takie stojaki ) na końcu sali była duża szafa z farbami i płótnami ))Obok niej stała rudowłosa dziewczyna chcąca z nią usiąść rano i malowała krajobraz lasu, lecz co chwilę patrzyła na to co rysuje Francesca. Dziewczyna w pewnym momencie nie wytrzymała. Denerwowało ją to co robiła rudowłosa.
- Możesz przestać?! - powiedziała Francesca
- Ale ja nic nie robię?
- To dalej nic nierób, tylko nie patrz się tak na mnie, jasne? - ta potrząsnęła głową
Zadzwonił dzwonek i dziewczyna jak zwykle jako pierwsza wyszła z klasy. Miała jeszcze tylko dwie lekcje 2 godziny matematyki. Okazało się, że nie ma dziś nauczyciela od tego przedmiotu, więc mogli iść wcześniej do swoich pokoi. Francesca, gdy tylko weszła do  swojego pokoju to położyła się na łóżku i patrzyła w sufit. Postanowiła, że zrobi coś pożytecznego, puki nie ma jej współlokatorki. Zaczęła rozpakowywać swoją walizkę. Ubrania schowała do jednej z szaf. Kosmetyczkę położyła w szufladzie na dole szafy. Telefon, mp3, laptop, swój zeszyt i inne wartościowe rzeczy włożyła do zamykanej na klucz szuflady w nakastliku.

.................................

Natalia ma ostatnią lekcję geografie. Zupełnie nie może się skupić. Cały czas myśli o Violettcie i Ludmile. "Czyżby Maxi miał rację?? Może nie powinnam do nich iść?? Ale wydają się miłe?? I dlaczego miałabym mu wierzyć?? " myśli zatrącają jej głowę. W końcu dzwoni dzwonek, dziewczyna wychodzi z sali
- Czekaj! - stanęła i się odwróciła
- Idziesz do nas nie?? - zapytała Violetta
- Tak, tylko muszę znaleźć brata i mu coś powiedzieć. Zaraz do was przyjdę. To jest "A" 212??
- 213! - poprawiła ją Ludmiła
- To do zobaczenia! - powiedziała i poszła. Znalazła w plecaku plan lekcji Diego, chłopak ma jeszcze jedną lekcję historię w sali nr 45. Skierowała się tam i znalazła brata.
- O tu jesteś! A ja cię szukam cały dzień! Sorry, że nie przyszedłem po ciebie rano, ale zapomniałem. - przywitał się
- Wielkie dzięki i prawie się spóźniłam do szkoły przez to!
- Jak to prawie?
- Francesca mnie obudziła, jak było za 20.
- Już skończyłaś lekcje, ja mam jeszcze historię.
- Skończyłam, ale idę do "A", bo zaprosiły mnie dwie dziewczyny z klasy do siebie.
- Do "A"? - zapytał zaskoczony, a siostra pokiwała głową - Tam mieszka sama elita. Do kogo idziesz?
- Jedna to blondynka o długich włosach Ludmiła, a druga do krótkowłosa szatynka Violetta
- Wszystko jasne, słynne przyrodnie siostry Violetta Castillo i Ludmiła Ferro.
- Dlaczego słynne?
- Wiesz kto jest dyrektorem tej szkoły? - dziewczyna pokręciła głową - German Castillo, Violetta to jego córka, a Ludmiła to córka jego żony. W każdym bądź razie uważaj na nie, bo jako córki dyrektora myślą, że wszystko im wolno, a pamiętaj, że tobie wszystkiego nie wolno. żyj z nimi w zgodzie, ale nie przyjaźnij się z nimi za bardzo.
- Dobra, muszę iść bo czekają na mnie! - pożegnała się.
- A i pamiętaj jak od nich wyjdziesz to przyjdź do mnie, to razem pójdziemy do ciebie! - krzyknął na pożegnanie.
Kilka minut później Natalia była już u Violi i Ludmiły.
- Łał, macie śliczny pokój i dwa razy większy od mojego! - powiedziała wchodząc do środka
- No tak w "A" są same duże pokoje i tylko dla dzieci nauczycieli lub dla najlepszych uczniów. - wyjaśniła Ludmiła
- Siadaj - powiedziała Viola wskazując łóżko. Natalia usiadła, a blondynka obok niej. Natomiast Violetta wyszła z pokoju.
- Wybacz jej, nie jest zadowolona, że cię tu zaprosiłam. Niezbyt lubi poznawać nowych uczniów, a w dodatku pokłóciła się z chłopakiem. - wytłumaczyła Ludmiła
- Aha.
- No to co cię sprowadziło do naszej cudownej szkoły?? - zaczęła rozmowę Ludmiła. Natalia siedziała u niej w pokoju tylko pół godziny. Rozmawiały, a tak po prawdzie to Ludmiła mówiła o Violettcie i jej chłopaku, o sobie i swoim chłopaku oraz o szkole. Natalia czuła się niezręcznie i szybko wyszła. W drzwiach wejściowych do budynku minęła się z wkurzoną Violettą. Natalia poszła do pokoju brata, lecz go nie zastała, ale jego kolega z pokoju pozwolił jej na niego poczekać. Gdy przyszedł to odprowadził siostrę do pokoju i odrobił z nią lekcje oraz zrobił swoje lekcje, bo zabrał ze sobą plecak. Potem oglądali jakiś film na laptopie, podczas, gdy Francesca leżała na łóżku i słuchała muzyki przez słuchawki...
********************************************
Jest rozdział drugi :) Jak się podoba? Czekam na komentarze :)
Besos Asia <3

niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział 1

2 września 7:30
Francesca wstała pół godziny temu. Ubrała ciemne jeansy, fioletową bluzkę z krótkim rękawem, a na to ubrała czarną bluzę z kapturem. Spięła swoje ciemne włosy w luźny kucyk właśnie szuka pod łóżkiem swoich czarnych tenisówek. Znalazła, ubrała i sprawdziła godzinę na telefonie "za 20 minut zaczynają się lekcje, a ona dalej śpi" pomyślała. Podeszła do współlokatorki i potrząsnęła jej ramieniem.
- Yyymm... Co jest??
- 7:40!Za 20 minut lekcje!
- Że co?
- Radzę się pośpieszyć! - rzuciła na pożegnanie wzięła do ręki plecak, wyszła i zamknęła za sobą drzwi, zaś Natalia zerwała się z łóżka jak wryta. Wciągnęła na nogi jasne spodnie i ubrała błękitną bluzkę z długim rękawem. Włosy szybko przeczesała palcami. Ubrała na stopy białe tenisówki, zarzuciła na plecy swój różowy plecak i sprawdziła na telefonie godzinę 7:50, zamknęła drzwi na klucz i wybiegła z "P" po 6 minutach była w szkole. Pozostało jej jeszcze znaleźć sale, w której ma lekcje. Wyciągnęła z plecaka plan lekcji. Jej pierwszą lekcją jest matematyka w sali nr 83. "Gdzie to może być?" pomyślała. Zapatrzona w plan lekcji szła korytarzem i wcale nie zauważyła, że w jej stronę zmierza zapatrzony w zeszyt chłopak. Bum! Zderzyli się.
- Ał! Uważaj jak chodzisz! - burknęła Natalia
- Sama uważaj, gdybyś mnie widziała, to byś na mnie nie wpadła!
- Nie mam czasu na przegadywanie się z idiotą! - powiedziała i poszła. Nagle w oczy rzucił się nr 83 na drzwiach. Popatrzyła do planu lekcji i znów na drzwi.
- Przepraszam, czy tu ma lekcję druga gimnazjum? - zaczepiła blondynkę stojącą przy drzwiach
- Tak
- Dzięki, a tak w ogóle to jestem Natalia! - podała jej dłoń
- Ludmiła! - odpowiedziała blondynka i podała jej rękę - jesteś nowa, prawda? Nie pamiętam cię z zeszłego roku.
- Tak jestem nowa i to mój pierwszy dzień i trochę się gubię w tej szkole.
- Spokojnie jakby co, to szukaj mnie, albo mojej przyjaciółki - Violetta! - krzyknęła w stronę dziewczyny stojącej trochę dalej i rozmawiającej z jakimś chłopakiem. Dziewczyna się pożegnała i podeszła do Natalii i Ludmiły.
- O co chodzi?? - zapytała
- To jest Natalia chodzi do naszej klasy
- Cześć! - powiedziała Natalia i się uśmiechnęła
- Hej!
<<dzwonek na lekcje>>

..............................

Zadzwonił dzwonek Francesca weszła do sali i zajęła to samo co zwykle miejsce w ostatniej ławce pod oknem. Zauważyła, że do jej klasy doszło kilka nowych osób, co jeszcze dziwniejsze jedna z dziewczyn podeszła i zapytała:
- Mogę tu usiąść? - Francesca wyszczerzyła oczy i zrobiła mega zdziwioną minę:
- Ty tak na serio?? Nie, nie możesz tu usiąść. - odpowiedziała jak zwykle szorstko
- Ej, ty nowa chodź tu! Nie gadaj z nią rozum ci odjęło! - zawołała na tą dziwną dziewczynę brunetka jedna z głównych prześladowczyń Francesci - Lara. Ta nowa usiadła w ławce za Larą, prawie całą lekcje rozmawiały. Francesca wiedziała, że mówią o niej, lecz starała się ich nie słuchać i nie patrzeć w ich stronę. Wyciągnęła z plecaka swój zeszyt. Nie taki zwykły zeszyt, to był taki jej pamiętnik, dostała go dawno temu od rodziców, gdy im jeszcze na niej zależało, ale nie używała go. Dopiero odkąd nie ma z kim pogadać przemalowała go na czarno i rysuje w nim śmieszne obrazki na lekcjach, aby nie słuchać szemrań na jej temat....

.............................

Zadzwonił dzwonek, Natalia razem z Ludmiłą i jej przyjaciółką weszły do klasy. Ludmiła z Violettą usiadły w środkowej ławce pod ścianą, a Natalia nie wiedziała gdzie usiąść. Zdecydowała się na ostatnią ławkę w środkowym rzędzie. Siedzi sama. Nauczyciel się przedstawia, zaczyna lekcję. Po jakichś dziesięciu minutach ktoś wchodzi do klasy.
- Przepraszam, za spóźnienie to mój pierwszy dzień nie mogłem znaleźć sali!
- Dobrze siadaj, niestety nie ma już wolnych ławek, a nie jest jedno miejsce w ostatniej ławce! Siadaj i nie przeszkadzaj!
"Nie to nie może się dziać, to tylko głupi sen" mówi w myślach. Chłopak, z którym wcześniej się zderzyła na korytarzu idzie w stronę jedynego wolnego miejsca - obok niej.
- Znowu się widzimy! - szepnął siadając, a ona posłała mu wymuszony uśmiech.
Chłopak wyciągnął z plecaka zeszyt i podręcznik. Szturchnął Natalię:
- Masz pożyczyć długopis?
- Masz. - podała mu długopis
- Ej, no nie bądź taka szorstka, poznaliśmy się w nie najlepszych okolicznościach, ale możemy zacząć od początku??
- Dobra,
- W takim układzie. Cześć jestem Maxi, a ty??
- Natalia! - uścisnęli sobie dłonie
- Ciszej tam z tyłu! - zawołał nauczyciel. Uspokoili się i zajęli lekcją, aż tu nagle na ławce tuż przed Natalią ląduje karteczka. Dziewczyna prostuje ją
"Po lekcjach przyjdź do nas, A 213 :)"
Natalia się odwraca i widzi, że Ludmiła i Violetta na nią patrzą, ta kiwa im głową na znak, że przyjdzie.....
<<dzwonek>>
Wyszła z klasy i skierowała się w stronę następnej lekcji do sali 72
- Ej czekaj! - woła za nią Maxi, ta się odwraca i czeka
- O co chodzi??
- Nie chcę się wtrącać, ale przyjaźnisz się z Ludmiłą i Violettą??
- Nie wiem, wydają się miłe.
- Radzę ci, lepiej na nie uważaj!
- A skąd wiesz?? Przecież też jesteś nowy!
- Wcale, że nie po prostu tak powiedziałem nauczycielowi to dobra wymówka! Chodzę do tej szkoły trzeci rok i znam mniej więcej towarzystwo, a one nie są najfajniejsze chodź za takie się uważają.
- To kto według ciebie jest godny zaufania?
- Ja! - zaśmiali się
- Na kogoś jeszcze mam uważać wyrocznio??
- Jest taka jedna Francesca Cavulgia rok starsza, ale ją to lepiej mijać szerokim łukiem.....
--------------------------------------------------------------------------------------
Jest rozdział pierwszy. Co sądzicie?? Cieszę sie, że pod prologiem pojawiło się kilka komentarzy. Następny rozdział za tydzień :)
Besos Asia :)

wtorek, 6 stycznia 2015

Prolog

1 września, godzina 7:00......
Zadzwonił budzik. Ma równą godzinę, aby się wyzbierać na rozpoczęcie roku. Bez entuzjazmu zwlokła się z łóżka i wyszła ze swojego pokoju do łazienki, w której umyła zęby i zrobiła inne poranne czynności. Gdy wróciła do pokoju to stanęła przed szafą. Ubrała na siebie czarną sukienkę z krótkim rękawem rozkloszowaną u dołu i zapięła na swojej tali czerwony wąski pasek. Na ręce ubrała czarną kurtkę skórzaną z ćwiekami. Na nogi wzięła zwykłe czarne balerinki z ćwiekami. Popatrzyła do lustra, które wisiało na ścianie. Rozczesała włosy, które z natury miała proste. Długie mniej więcej do ramion z przedziałkiem na środku głowy. Wytuszowała rzęsy i przejechała różowym błyszczykiem po ustach. "I znowu się zaczyna, kolejny rok pełen smutków, upokorzeń i żalu" pomyślała. Wzięła do ręki swoją walizkę i wyszła z pokoju. Przywitały ją "ciepłe" słowa taty:
- Co tak długo?? Ile mam na ciebie czekać??? Dobrze, że już jedziesz będziemy się mogli zająć twoim bratem, a nie niańczeniem ciebie.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko wyszła z mieszkania za ojcem. Następnie wsiadła do samochodu. Po 5 minutach auto się zatrzymało, a ona wyszła. Ledwo co zamknęła drzwi, a on już odjechał.
- Do widzenia. - szepnęła w stronę samochodu, który był już daleko od niej. Stała na przystanku, czekała na autobus, który przyjechał po następnych 5 minutach. Wsiadła do niego. Po godzinie wyszła z autobusu. Głęboko westchnęła na widok bardzo dobrze jej znanego budynku. Skierowała się w stronę długiej kolejki uczniów. Stanęła w kolejce. Po jakiejś połowie godziny dowiedział się, że mieszka w budynku "P" pokoju nr 321, który dobrze znała. Z kluczem do pokoju w ręku, planem lekcji oraz walizką skierowała się na tyły głównego budynku, gdzie odbyło się krótkie przywitanie nowych uczniów i inne tego typu rzeczy, lecz ona nie słuchała tego co mówią nauczyciele. Czekała tylko, aż to się skończy. Doczekała się. Po połowie godziny pewna pani pozwoliła wszystkim udać się do swoich pokoi. Dziewczyna ruszyła w bardzo dobrze znaną jej drogę do budynku "P". Odnalazła drzwi do swojego pokoju otworzyła je i weszła. Usiadła na swoim łóżku, a następnie się na nim położyła. "Wszystko zaczyna się od nowa" - pomyślała

      .....................

- Tylko pamiętaj, bądź miła dla koleżanki z pokoju. Wejdź miło się przywitaj i zacznij rozmowę. Dowiedz się jak się nazywa i co lubi. Jeżeli rozmowa nie będzie się kleiła to wyjdź i przyjdź do mnie. Pamiętasz, gdzie mieszkam??
- Oczywiście budynek "B" pokój 123. - powiedziała zirytowana dziewczyna do swojego brata.
- Postaraj się zaprzyjaźnić jeśli nie z koleżanką z pokoju to z innymi dziewczynami. Wchodząc do budynku przywitaj opiekuna, który będzie siedział przy wejściu za biurkiem. Pamiętaj, że pierwszego dnia zawsze robią obchód, więc o dwudziestej trzydzieści bądź już umyta i gotowa do spania, zaś o dwudziestej pierwszej zero zero masz być w łóżku i mieć zgaszone światło. Obchód zawsze zaczynają o dwudziestej , ale zaczną od parteru zanim dojdą do ciebie będzie przed dwudziestą pierwszą. Zazwyczaj chodzi opiekun budynku wraz z jednym z nauczycieli, gdy będą o coś pytać grzecznie odpowiadaj. Proszę cię zrób dobre wrażenie. Jutro nie spóźnij się na lekcje i nie wpadaj na jakieś głupie pomysły.
- Diego, powtarzałeś mi to całe wakacje, całą drogę do szkoły i całą drogę do budynku. Wiem! Mam być grzeczna, miła, zaprzyjaźnić się i nie stwarzać kłopotów. - Brunet ją przytulił
- Moja mała siostrzyczka już jest taka duża. Dobra, leć na górę w końcu to twój pierwszy dzień.
Dziewczyna weszła do budynku, a chłopak skierował się do domu "B". Po kilku minutach jest już w swoim pokoju......

........................

 Ona wciąż leży w pokoju 321 na łóżku, nagle zauważa, że na drugim łóżku też jest pościel "Przecież nikogo by mi nie przydzielili do pokoju" - myśli, lecz nagle słyszy, że ktoś otwiera drzwi kluczem. Po krótkiej chwili w drzwiach pokazuje się dziewczyna młodsza od niej. W białej koronkowej sukience i granatowej marynarce. Dziewczyna ma ciemne krótkie loczki sięgające do ramion:
- Cześć! Jestem Natalia-  wysunęła dłoń w stronę leżącej na łóżku, lecz ta odparła tylko szorstko:
- Francesca. - Dziewczyna schowała zawstydzona dłoń i postawiała swoją słodko różową walizkę obok czarnej walizki Francesci i usiadła na drugim łóżku. " Tylko pamiętaj, bądź miła dla koleżanki z pokoju. Wejdź miło się przywitaj i zacznij rozmowę. Dowiedz się jak się nazywa i co lubi." - przypomniała sobie słowa brata:
- Do której klasy chodzisz?? Ja idę do drugiej gimnazjum
- Do trzeciej - usłyszała szorstką odpowiedź od wciąż leżącej i patrzącej w sufit dziewczyny
- A co lubisz robić?? - zadała kolejne pytanie tym razem z mniejszą pewnością siebie niż wcześniej. - Masz jakieś zainteresowania??
Francesca westchnęła:
- Tak, bardzo lubię leżeć w samotności patrzeć w sufit i mieć święty spokój! - w jej głosie słychać było nutę sarkazmu. Natalia przypomniała sobie słowa brata " Jeżeli rozmowa nie będzie się kleiła to wyjdź i przyjdź do mnie." Tak właśnie zrobiła. Po kilku minutach była już w pokoju brata.
- I co?? - usłyszała na wejściu.
- Mieszkasz sam??
- Nie, ale Broedway poszedł do jakiegoś kolegi, wchodź. -Usiadła na łóżku, a on obok niej
- Opowiadaj!
- No więc weszłam do pokoju miło się przywitałam, lecz ta dziewczyna jest jakaś szorstka.
- Opowiedz wszystko od początku, ze szczegółami
- Więc otworzyłam kluczem drzwi do pokoju. Weszłam i zobaczyłam ciemnowłosą dziewczynę w czarnej sukience i czarnej kurtce leżącą na łóżku. Powiedziałam cześć i się przedstawiłam, ta odparła tylko szorstko, że jest Francesca. W tedy przypomniałam sobie co mi mówiłeś i powiedziałam, że idę do drugiej gimnazjum i zapytałam do której klasy ona chodzi powiedziała, że do trzeciej. Postanowiłam zadać jej jeszcze jedno pytanie więc zapytałam, czy ma jakieś zainteresowania, a ta z irytacją w głosie powiedziała, że lubi leżeć na łóżku i patrzeć w sufit, a i powiedziała, że lubi mieć święty spokój. Zrozumiałam aluzję i przyszłam do ciebie.
- Czekaj, czekaj idzie do trzeciej klasy ma na imię Francesca i była nie miła?? - dziewczyna przytaknęła - Ty mieszkasz w budynku "P" i pokoju 321?? - dziewczyna znów przytaknęła- O nie! - chłopak zakrył twarz dłonią
- Co się stało?? Znasz ją??
- Tak to Francesca Cauviglia Ma 15 lat i chodzi do tej szkoły chyba od zawsze. Słyszałem o niej wiele różnych historii, wszyscy tu jej unikają nikt jej nie dokucza nikt z nią nie rozmawia. Słyszałem od chłopaków z trzeciej klasy, że bardzo rzadko przychodzi na lekcje, często wagaruje, ma podobno kuratora. To nie jest towarzystwo dla ciebie. Ona zawsze mieszkała w pokoju sama. Chodź do sekretariatu zaraz to wyjaśnimy........
- Proszę Pani to jest moja siostra Natalia Hernandez ma 14 lat to jest jej pierwszy rok w tej szkole i trafiła do pokoju 321 w budynku "P". Dobrze Pani wie czyj to pokój, ja po prostu chciał bym prosić o znalezienie dla siostry innego pokoju.
- Chłopcze nie mamy wolnych pokoi w tym roku mamy bardzo dużo nowych uczniów i w przeciwieństwie do zeszłego roku, gdy zdarzało się, że jedna osoba mieszka w 3 osobowym pokoju w tym roku wszystkie pokoje są zajęte.
- A nikt więcej nie zgłaszał Pani chęci zmiany pokoju??
- Do tej pory nikt, oczywiście jeśli będzie jakaś chętna dziewczynka na zmianę pokoju to was poinformuję. Do widzenia!
Wyszli z budynku głównego gdzie mieszczą  się sale lekcyjne oraz sekretariat i gabinet dyrektora.
- Wiem co zrobimy. Ja pójdę teraz razem z tobą do twojego pokoju i będę tam z tobą siedział do puki nie będę musiał iść. Rano w stanę wcześniej i przyjdę po ciebie i razem pójdziemy na zajęcia. Po lekcjach zabiorę cię i razem z tobą pójdę do "P" i będę spędzał tam tyle czasu ile się da, abyś jak najmniej czasu musiała spędzać z Francescą.
- Nie jestem małym dzieckiem. Przecież sobie poradzę.
- Ale ty nie wiesz tego o niej co wiem ja i nie mogę cię zostawić z nią sam na sam.
- Niech ci będzie... - Poszli do budynku "P"

---------------------------------------------------------------------------
Oto prolog! Jest tam ktoś?? Jak się podoba???
Jakby ktoś się zastanawiał to tytuł opowiadania to także tytuł jednej z piosenek. klik Po polsku: "Pod tym wszystkim". Uważam, że ten tytuł pasuje do opowiadania, ponieważ nikt nie wie jaka jest na prawdę główna bohaterka. Dlatego "pod tym wszystkim" znaczy pod tym co o niej myślą.
Besos Asia

sobota, 3 stycznia 2015

Witam!

 Już niebawem prolog nowego opowiadania, więc chcę oddzielić stare od nowego takim postem przejściowym. Jak mówiłam wygląd bloga się zmienił. Mam nadzieję, że się podoba i, że nowe opowiadanie też się spodoba. To na razie tyle.
Cześć!

czwartek, 1 stycznia 2015

Po krótce....

Nie mam czasu, ani chęci na pisanie wam 40 rozdziału, a ni na pisanie epilogu, więc tu napiszę wam po krótce jak się kończy to opowiadanie.
 Na wieczornej poczwórnej randce (Viola i Fede, Leon i Fran, Cami i Broedway, Naty i Maxi) Viola kłóci się z Leonem kto ma teraz lepszego partnera, a w tym samym czasie Francesca rozmawia z Federiciem i gdy ci dalej się przegadują tym razem już na inne tematy Fran i Fede wymykają się z restauracji i idą na spacer. Natalia, Maxi, Camila i Broedway wychodzą z restauracji i idą do kina, zaś Viola i Leon wciąż się kłócą, dopiero po dobrej chwili zauważają, że są sami. Widzą na stole kartkę od Fede i Fran, że są na spacerze, zaczynają się z siebie śmiać i proszą kelnera o rachunek. Okazuje się, że zapłacenie zostawili im. Innymi słowy nikt nie zapłacił. Rachunek wynosił 50, Viola miała przy sobie 20, a Leon 15. Pozostałą sumę spłacają...... swoim talentem. Śpiewają "Podemos" a na końcu Leon całuje Violettę....
**************************************************************
I co wy na to??? W ogóle jest tam ktoś??  Za niedługo prolog nowego opowiadania i totalne zmiany na blogu. Jeśli ktoś tam jest to mam nadzieję, że nowe opowiadanie się spodoba.
Besos Asia <3