środa, 16 lipca 2014

Rozdział 27

W poprzednim rozdziale....
Zaraz po zajęciach podczas, gdy Francesca, Fede i Leon gadają o Esmeraldzie. Marco wychodząc z sali zderza się z Oliwią. Chłopak podnosi zeszyt, który upuściła, a ta się przedstawia. On także się z nią wita. Oliwia pyta go czy nie widział Francesci. Ten mówi jej, że Fran jest w sali i pokazuje na stojącą w sali Fran razem z Federico i Leonem. Chłopak po chwili wnioskuje, że Oliwia to przyjaciółka Fran z Włoch, o której słyszał, że przyjechała. Dziewczyna postanawia ne przeszkadzać przyjaciółce i zaprasza Marco do Resto. Chłopak się godzi i już po chwili są na miejscu. Gdy siedzą przy stoliku podchodzi do nich Luca i pyta Oliwie o Francesce, ta opowiada mu zaistniałą sytuację. Po chwili Oliwia pyta się Marco co sądzi o Fran. Chłopak mówi, że jest przyjacielska, lubiana  i, że ładnie śpiewa. Oliwia żali się, że nie potrafi śpiewać. Marco ciągie ją za ręke na scene, bierze gitare i gra Junto a ti. Razem śpiewają. Po występie Oliwia zdradza Marco, że on podoba się Fran. Dziewczyna odchodzi i zostawia oszołomienego chłopaka....

W tym samym czasie....
Leon:
Drzwi otworzył nam... , ale jak to możliwe. Przecież.... to jest niemożliwe. Podnoszę rękę, on tego nie robi, więc to nie jest lustro. Opuszczam rękę z powrotem. Nikt się nie odzywa. Nie... to nie może być prawda... Przed moimi oczami stoję.... ja sam....

Narrator:
- Leon, Leon! Ocknij się. Fran ty spróbuj obudzić drugiego Leona! To krzyczy chłopak o ciemnych włosach - najpierw do leżącego przyjaciela, a następnie do stojącej obok niego równie oszołomionej koleżanki. Widać, że jest zdruzgotany i sam nie wie co robić, lecz stara się nie okazywać słabości. Nagle jego przyjaciel się budzi, natomiast identyczny chłopak leżący w progu własnego domu wciąż leży. Zrezygnowana dziewczyna pochyla się nad nim ale nie może go obudzić, więc wyciąga z torebki butelkę wody i wylewa płynną zawartość na twarz chłopaka, który momentalnie odzyskuje przytomność. Identyczni chłopcy siedzą na przeciwko siebie i w milczeniu się na siebie patrzą. Ciemnowłosa dziewczyna nadal nic nie rozumie i czując, że jest jej słabo staje obok równie zdruzgotanego bruneta, który widząc, że ta nie daje sobie z tym rady pokazuje jej kamień stojący przed domem. Ta nie potrzebując słowa wyjaśnienia oddala się od miejsca tego dziwnego zdarzenia i siada na kamieniu leżącym z 3 metry dalej. W tym samym czasie szatyni wstają, nie odrywając zdziwionego wzroku od tego drugiego stojącego na przeciwko. Chłopaków różni tylko kolor oczu pierwszy stojący dalej od domu ma ciemne oczy, zaś drugi mieszkaniec tej posiadłości ma oczy błękitne. Oczywiście są inaczej ubrani. Pierwszy ma na sobie czerwoną koszulę w kratkę, natomiast drugi czarną bluzę z kapturem. W końcu jeden z nich wypowiada słowa:
- Kim ty jesteś?? - robi to chłopak z jasnobrązowymi włosami postawionymi lekko na żelu.
- Jestem Leon, ale kim ty jesteś?? I co robisz w moim domu?? - odpowiada chłopak z włosami dłuższymi i postawionymi tak jak u bruneta, który przygląda się temu wydarzeniu ze zdziwieniem i zaciekawieniem.
- Ja też jestem Leon. - odpowiada pierwszy.
- To wszystko nie ma sensu. Możemy wejść do twojego domu i wszystko sobie wytłumaczyć. - mówi brunet, który nie wytrzymuje napięcia do mieszkańca tego domu.
- Oczywiście. - Odpowiada właściciel domu, otwierając drzwi i zapraszając identycznego chłopaka gestem dłoni do salonu. W tym samym czasie czarnowłosy chłopak przyprowadza mocno zszokowaną przyjaciółkę i wprowadza ją do domu nieznajomego chłopaka wyglądającego tak samo jak ich przyjaciel. Cała czwórka rozsiadła się na kanapie w salonie. Na tej samej, na której wcale nie tak dawno siedziała czarnowłosa dziewczyna ze starszym panem w poszukiwaniu zaginionych przyjaciół. Dziewczyna nie mogąc wytrzymać napięcia i całego tego nieporozumienia powiedziała wszystko co kłębiło się w jej głowie:
- Leon, jak to możliwe?? Ty jesteś Leon i ty też jesteś Leon! To nie ma sensu?? Chociaż zgadzałoby się to dlaczego Esmeralda, była taka zdziwiona, gdy powiedziałam, że znam cię ze studia. No bo jak inaczej zrozumieć to, że jesteście identyczni??? Dlaczego identyczne osoby mają takie samo imię?? Ja tego po prostu nie ogarniam! Czy ktoś umie mi to wytłumaczyć?? - popatrzyła na przyjaciół oraz nieznajomego chłopaka wyczekując odpowiedzi, lecz żaden się nie odezwał. Zrozumiała, że nikt jej nie słuchał. Mieszkaniec dokładnie przyglądał się gościom i obserwował każdy ich ruch, natomiast brązowooki szatyn patrzył po kolei na wszystkie zdjęcia i na wystrój pokoju w którym się znajdowali. Chłopak nie może zrozumieć, dlaczego nigdy nie spotkał niejakiego Leona, wyglądającego tak samo jak on, natomiast brunet z wysoko postawionymi włosami zastanawiał się co powiedzieć i jak ułożyć w zdania to co kłębi mu się teraz w głowie. Jak przełamać niezręczną ciszę??? Jak pomóc obu Leonom zrozumieć co się stało?? Jak pomóc przyjaciółce, która wygląda na zupełnie zagubioną, widać, że ta sytuacja ją przerosła. To tylko nieliczne z pytań, nad którymi główkował w tym momencie. Nagle niezręczną ciszę przerywa dźwięk otwieranych drzwi i tupot obcasów. Do salonu wchodzi starsza pani, matka szatyna zamieszkującego w tym domu. Kobieta szeroko otwiera oczy i bije się z myślami. Nie wie co ma zrobić. W jej salonie siedzi jej syn, a obok niego..... też jej syn?? Przerażona wybiega z domu. Nastolatki ruszają za nią w pogoń.

%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
Dam, dam dam.... Leon razy dwa???? Dlaczego Esmeralda uciekła???  Co się dzieje z Violettą??? Jak myślicie?? Podzielcie się tym w komentarzu :)
Pozdrawiam Asia <3
Ps. Przepraszam za lekkie opóźnienie, ale mój wyjazd się przedłużył. Chcę też podziękować mojej nowej obserwatorce Monice. Bardzo cieszę się, że liczba obserwatorów się powiększyła.
:)

3 komentarze:

  1. Super rozdział.
    Czekam na next.
    Pozdro.
    Dove

    OdpowiedzUsuń
  2. no, no dwa Leony w jednym,... Ciekawe jak to się rozwiąże!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwa Leony :oooo
    Rozdział boski!
    Czekam na next i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Wystarczy jedno słowo. Każdy komentarz bardzo dużo dla mnie znaczy :)