środa, 2 lipca 2014

Rozdział 26

W poprzednim rozdziale.....
Natalia w sali od tańca śpiewa Habla si puedes i tańczy, nagle potyka się w tańcu i łapie ją przechodzący obok Federico. Patrzą sobie w oczy, lecz Francesca i Leon wołają Fede, więc ten odchodzi i razem z nimi idzie do domu Esmeraldy. Francesca, Federico i Leon stoją pod drzwiami domu Esmeraldy, a otwiera im...

Trochę wcześniej, zaraz po zajęciach....
Marco:
Zajęcia się skończyły. Federico napisał na prawdę świetną piosenkę. Ciekawe czy moja piosenka spodoba się Leonowi?? Wychodzę z sali. W drzwiach zderzam się z jakąś nieznajomą dziewczyną.
- Przepraszam nie zauważyłem cię. - mówię i podnoszę jej notes, który spadł podczas zderzenia.
- Nic się nie stało. Tak w ogóle jestem Oliwia. - odzywa się dziewczyna i podaje mi rękę. Ja nią potrząsam - Marco. - przedstawiam się i podaje jej zeszyt, który podnosiłem:
 - To chyba twoje?
- Tak, dzięki. Nie widziałeś może Francesci?? Szukam jej od rana.
- Tak widziałem. Jest w sali rozmawia z Leonem i Federico. Widzisz? - wskazałem jej miejsce, w którym stoi Francesca.
- Federico już poznałam, to takie ekscytujące. On napisał dla mnie piosenkę.
- Na prawdę?? Federico napisał dla ciebie piosenkę?? - zapytałem z nie dowierzaniem
- Tak, najlepsze jest to, że w tedy nawet mnie nie znał. Nie wiedział jak wyglądam, jak się nazywam, ani gdzie mieszkam.
- To skąd wiesz, że napisał ją dla ciebie??? Czekaj, czekaj. Ty jesteś Oliwia?? Przyjaciółka Francesci z Włoch??
- Tak! Skąd wiesz??
- No w studiu w cale nie uczy się tłum osób, wszyscy tu wszystkich znają, a wieści łatwo się roznoszą.
Zamiast mi odpowiedzieć - roześmiała się.
- Może nie będę Fran na razie przeszkadzać, a ty dasz się zaprosić do Resto na koktail?? W tedy będziemy mogli się lepiej poznać?? -  Zapytała Oliwia. Co mi szkodzi??
- Z wielką chęcią się tam z tobą przejdę - odpowiedziałem, a ona popatrzyła w stronę Francesci rozmawiającej teraz tylko z Leonem, gdyż Fede gdzieś zniknął. - Czy... Czy ona się z nim spotyka???
- Nie - roześmiałem się - Leon spotyka się z Violettą,  a Francesca chyba puki co jest sama. - Wychodzimy ze Studia i idziemy w stronę Resto cały czas rozmawiając
- Znasz Francescę - nagle pyta mnie Oliwia
- Jasne w końcu chodzimy do tej samej szkoły.
- No, ale no wiesz znasz ją jakoś lepiej??
- Nie... Akurat z Francescą się nie przyjaźnię. Przyznam śpiewałem z nią kiedyś w barze karaoke, ale od tego czasu nie rozmawiałem z nią.
-Na prawdę nie przyjaźnisz się z nią??? Dziwne, a ja myślałam, że z nią przyjaźnią się wszyscy. Jak pierwszego dnia przedstawiała mnie przyjaciołom to miałam wrażenie, że już poznałam całe studio.
(Roześmialiśmy się, sam nie wiem czemu) Doszliśmy do Resto. Usiedliśmy przy stoliku, po chwili Luca przyszedł przyjąć zamówienia.
- Co podać - zapytał
- O cześć Oliwio, co ty tutaj robisz?? Nie miałaś wrócić dziś razem z Francescą??- zwrócił się do niej Luca
- Miałam, ale po drodze spotkałam Marco, a Francesca była trochę zajęta rozmową z... czekaj jak mu było??? - popatrzyła się na mnie.
- Leon - podpowiedziałem jej.
- A no tak gadała z Leonem, a ja postanowiłam nie wracać sama do was, więc zaprosiłam tu Marco. - wytłumaczyła wszystko Luce Oliwia.
- A to ciekawe... To co zamawiacie??
- Ja poproszę koktail truskawkowy -powiedziałem
- Dla mnie to samo - odezwała sę moja towarzyszka
- Dobrze - Luca odszedł więc mogłem z nią pogadać, lecz nie wiedziałam o czym
- Może nie powinnam ci tego mówić............, ale .........może innaczej co myślisz o Fran?? - dziwnie się jąkała. To pewnie jakiś podstęp
- No Fran jest bardzo przyjacielska..... lubiana..... no i ładnie śpiewa.
- No, dlaczego ja nie mam takiego talentu???
- Nie przesadzaj.. śpiewać każdy potrafi....
- Chodź... - pociągnąłem ją za rękę i zaprowadziłem na scenę. Wziąłem gitarę. i zacząłem gać piosenkę, którą najlepiej znałem i lubiłem Junto a ti. Stanąłem przed mikrofonem i śpiewałem, po chwili dałem jej znak, że teraz jej kolej stanęła przy mikrofonie i zaśpiewała. Po chwili się dołączyłem. Trzeba przyznać, że nie ma takiego talentu jak Viola czy Fran, ale też śpiewa ładnie. Ma wysoki głos, wiec jest jej łatwiej wyciągać wysokie nuty. Gdy skończyliśmy, ukłoniliśmy się, wszyscy nam klaskali, nawet Luca. zeszliśmy ze sceny i wróciliśmy na miejsce, gdzie czekały nasze koktajle.
- Fran ma szczęście, że ma takiego fajnego adoratora.. - powiedziała, a ja się zdziwiłem.
- O czym ty mówisz??
- Przecież widać, że ona ci się podoba. Opowiedziała mi ostatnio o wszystkim co się tu działo i od razu załapałam, że te listy tak naprawdę były dla niej, a przez przypadek dostały je dziewczyny. Zresztą widać jak na nią patrzysz, a powiem ci w sekrecie, że ona też cię lubi... - ostatnie słowa szepnęła mi do ucha. To najpiękniejsze co kiedykolwiek usłyszałem.
- Dobra nie będę ci zawracać głowy, wiem, ze myślisz teraz  o czymś innym. - wstała - nie musisz płacić. Powiem Luce, że to był prezent. - odeszła....

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Dam, dam dam......  Co z Violą???? Czy to co powiedziała Oliwia jest prawdą???? Co zrobi Marco???? Pytań coraz więcej, a coraz mniej rozdziałów do końca :) Jeśli macie jakieś pomysły na rozdziały, to piszcie w komentarzach, a i jeśli lubicie to opowiadanie to mówcie znajomym, czym więcej was tym większa motywacja :)
Pozdrawiam Asia <3
Ps. Info: Nowość w zakładce Bohaterowie. Zaktualizowałam ją i są tam podpowiedzi co do następnych rozdziałów :)
Ps.2 Kolejny rozdział dodam w przyszły weekend, ponieważ jutro wyjeżdżam i przez cały tydzień mnie nie będzie i nie będę miała dostępu do internetu.

2 komentarze:

  1. Hej super blog wróciłam mam nadzieję że nadal będziesz mnie oglądać sykujedla ciebie niespodziankę na blogu czekaj♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. dawaj szybko odpowiedzi na te pytania - bo już się nie mogę doczekać rozwiązania wszystkich zagadek!!!

    OdpowiedzUsuń

Wystarczy jedno słowo. Każdy komentarz bardzo dużo dla mnie znaczy :)