czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 20

W poprzednim rozdziale:
Do Naty przychodzi Maxi i znajduje jej pamiętnik, dziewczyna nie chcę, aby on go przeczytał, lecz ten tego nie robi. Na pożegnanie daje jej całusa w policzek i zapewnia, że nie pozwoli, aby się smuciła. W drzwiach mija się z...   Fran idzie po Violettę i wychodzą ze szpitala. Fran skarży się jej ze swoich problemów, a ta dzwoni do Fede i mówi mu co z Natalią.  Leon idzie na tor, gdzie spotyka Diego i Marco, Lara zaprasza Marco na ślub swojej siostry, a on udaje przed chłopakami, że zapomniał o Fran.

Maxi:
W drzwiach mijam Lenę, która nas informuję:
- Natalia! Idę na randkę, będę za 2 godziny, a mama wyszła do sklepu, więc zostajesz sama. - nie dała nawet odpowiedzieć swojej siostrze, bo wyszła trzaskając drzwiami
-Maxi! - usłyszałem, ze woła mnie Natalka
- Co się stało?? - pytam podchodząc do niej
- Nic takiego, tylko może teraz jak nikogo nie ma chciałbyś posłuchać mojej piosenki dla Ludmiły??
- Chętnie, pokazałaś jaka z niej żmija??
- No właśnie nie, - dziewczyna spuściła głowę, co ja takiego powiedziałem?? - nie po prostu, gdy ją pisałam to przypomniałam sobie, jak się jeszcze przyjaźniłyśmy, ale tak na prawdę, jeszcze przed studiem. Miałyśmy w tedy po 13 lat. Chodziłyśmy do tej samej klasy, a ona w tedy... My na prawdę byłyśmy przyjaciółkami. Ona wcale nie była divą, choć trudno w to uwierzyć Lu jest naturalną brunetką.
- Co! Teraz to wymyśliłaś! - w to nie da się uwierzyć. Ludmiła, wieczna blond barbie ma być brunetką??
- No patrz tu masz jej zdjęcie.
- Nie no, to na serio ona, nie wiem co powiedzieć, przecież... - Natalia mi przerwała
- Przypomniałam sobie w tedy jak przyszła do mnie na noc dzień przed egzaminem wstępnym do studia. I przysięgłyśmy sobie w tedy, że nic nas nigdy nie poróżni, że zawsze nasze stosunki będą takie same, że nigdy się nie zmienimy. Nie ważne czy dostaniemy się do studia, czy tylko jedna z nas się tam dostanie. Obiecałyśmy sobie, że będziemy przyjaciółkami na zawsze, a ja zrozumiałam, że złamałam tą obietnice. To ja się od niej odsunęłam, a nie ona. - z jej oczu poleciała łza
- Nie martw się. - położyła swoją głowę na moim ramieniu, a ja ją przytuliłem - To prawda, że złamałaś obietnice, lecz ona zrobiła to jako pierwsza, ona zmieniła waszą przyjaźń w coś na kształt księżniczki i jej służącej,
- Na prawdę tak uważasz?? - otarła oczy i popatrzyła na mnie
- Oczywiście, a teraz zaśpiewaj mi tą piosenkę.  - Natalia, zaśpiewała piosenkę:

Widzę, widzę, że widzisz
Wszystko zależy od tego, co chcesz zobaczyć
Pomyśl o tym
Przed podjęciem działań
Jeśli się zakochasz możesz zranić
Posłuchaj mnie dobrze
Oddychaj i przestań drżeć jak papier
Jeśli wierzysz, że tak
Spróbuj ponownie
Nie poddawaj się
Nie przez przypadek


Spójrz w niebo
Spróbuj to zmienić
Pomyśl czego chcesz
I biegnij tego szukać
Zawsze możesz
Wrócić by spróbować
Znów
Ty możesz
Znów
Jeśli chcesz


Widzę, widzę, że widzisz
Zapomnij wszystko
Powiedz to raz na zawsze
Jeśli wierzysz, że tak
Nie możesz zawieść
Twoje marzenie się spełni


Spójrz w niebo
Spróbuj to zmienić
Pomyśl czego chcesz
I biegnij tego szukać
Zawsze możesz
Wrócić by spróbować
Znów
Ty możesz
Znów
Jeśli chcesz


Wiem to i ty dobrze wiesz, że jeśli to czujesz
Wydarzy się
Więc jeśli
Nie możesz zranić
To co się wydaje będzie rzeczywistością

Spójrz w niebo
Spróbuj to zmienić
Pomyśl czego chcesz
I biegnij tego szukać
Zawsze możesz
Wrócić by spróbować
Znów
Ty możesz
Znów
Jeśli chcesz

Gdy skończyła śpiewać, zaklaskałem w dłonie:
- Pięknie śpiewasz, a piosenka... Spodziewałem się czegoś takiego, że nienawidzę cię, jesteś strasznie płytka, zraniłaś mnie, złamałaś obietnicę, ale z drugiej strony, sam bałbym się reakcji Ludmiły na takie słowa, a ty podjęłaś temat na spokojnie i mam nadzieję, że ona domyśli się tego, że w tej piosence chodzi o to, aby uświadomić jej, że powinna się zmienić. Dobra Nata, przepraszam cię, ale muszę już iść do zobaczenia jutro!
- Cześć - stałem już za jej drzwiami, gdy ona wybiegła, podeszła do mnie i mnie pocałowała, po czym od razu zamknęła drzwi...

Oliwia:
Właśnie wyszłam z samolotu, szukam wzrokiem Fran, która miała czekać na mnie na lotnisku, ale nigdzie jej nie widzę.  O jest! Właśnie wbiegła na lotnisko.
- Fran, Fran! Tu jestem!
- Oliwia! - Francesca do mnie podbiegła i mocno się przytuliłyśmy. Zaczęłyśmy piszczeć, ona się tak zmieniła.
- Fran, prawie cię nie poznałam, a gdzie zniknęły twoje okulary i przecież zawsze miałaś włosy spięte w kucyka. Strasznie się zmieniłaś.
- Dobra, chodź, zaprowadzę cię do mnie, gdzie się rozpakujesz i odpoczniesz, a jutro poznasz Violettę, Camilę, Natalię, Maxiego, Leona, Federico i wszystkich innych.
Francesca zaprowadziła mnie do jej domu. Po drodze wspominałyśmy dawne czasy, opowiadałam jej co się zmieniło od jej odjazdu, a ona opowiadała mi o swoich przyjaciołach...


$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
Oliwia w końcu przyjechała, Natalia pocałowała Maxiego - jak myślicie coś z tego będzie??? Piosenka, którą napisała Natalia, to tak na prawdę Veo veo. Postaram się następny rozdział dodać jutro. Jak wam się podoba przypomnienie poprzedniego rozdziału??? Pisać za każdym azem, czy nie pisać?? Czekam na komentarze i wasze opinie, bo to właśnie one motywują mnie do napisania kolejnego rozdziału.
Pozdrawiam Asia <3

niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 19

Natalia:
-Nie wierzę... Cześć Maxi! Co ty tu robisz - momentalnie poprawiłam włosy, otarłam łzy i wstałam z łóżka, a on tylko się uśmiechnął.
- Więc, tak. Mama zadzwoniła do mnie i powiedziała, że masz doła i... tak wyszło, że poszłam do Maxiego. Pamiętam, że w tamtym roku, gdy było ci smutno, tylko on potrafił cię pocieszyć. Więc, go tu przy prowadziłam.. - wytłumaczyła mi cała sytuację Lena
- Nie musiałaś - zwróciłam się do siostry i wysłałam jej spojrzenie "po coś go tu przy prowadziła", a ona odpowiedziała mi spojrzeniem "nie wiedziałam co robić, nie chciałam marnować całego dnia na pocieszanie ciebie", zmierzyłam ją wzrokiem "zrób coś, by poszedł", ale jej oczy pokazały "Fede umówił się z Lu, a ty nie będziesz beczeć cały dzień, a on na prawdę cię lubi, postaraj się choć trochę, w tamtym roku ty też go lubiłaś" i nie dała ni odpowiedzieć bo wyszła. Tym razem do komunikowania sięz nami użyła słów i powiedziała:
- To ja was zostawię... - i sobie poszła, jak ona mogła.
- Cześć Naty. - powiedział Maxi, wyraźnie nie zrozumiał naszej wzrokowej pogawędki i wy wnioskował, że lepiej będzie jeśli się ulotni
- Chodź siadaj - powiedziałam wskazując dłonią moje łóżko. Skoro już tu jest to spróbuję być miła. Chwilę dłuższą siedzieliśmy w milczeniu, on rozglądał się po moim pokoju. Nagle poruszył się jakby mu było nie wygodnie, wstał i z pod materaca wyciągnął zeszyt. Tak dokładniej mój pamiętnik, ale w sumie o nim zapomniałam.
- To twoje?? Leżało pod materacem...
- Tak, to mój pamiętnik, - odpowiedziałam i szybkim ruchem próbowałam mu go wyciągnąć z ręki, ale on był szybszy. Podniósł go do góry dokładnie w tym momencie, w którym ja ruszyłam ręką.
- Oo, to coś ciekawego... - zaczął się ze mną droczyć
- Nie, nic ciekawego. Zwłaszcza, że on jest stary i nie pisałam, w nim od 3 lat, nic tam nie znajdziesz. - skłamałam skończyłam go pisać wraz z zakończeniem zeszłego roku w studiu, ale przypominałam sobie, że prawie w każdym wpisie jest wzmianka o nim, a nie chce, aby się o tym dowiedział, bo będzie robił sobie nadzieje, a ja wolę Fede... Mimo, że on poszedł sobie z tą wredną żmiją na randkę.... Tak się zamyśliłam, ze nie zauważyłam, że Maxi w tym czasie otworzył mój pamiętnik i już go czyta...  Szybkim ruchem zabrałam mu go, a on wcale nie był zdziwiony. Okazało się, że tak naprawdę otworzył go na stronie tytułowej, a której zawsze rysuję szlaczki i wklejam zdjęcie.
- Chyba nie sądziłaś, że mógłbym przeczytać twój pamiętnik?? Nie jestem wścibski.
- No w końcu się uśmiechnęłaś, a teraz, ja muszę już iść. Mam nadzieję, że jutro opowiesz mi co się tak na prawdę stało?? Dlaczego jesteś smutna?? Wiedz, że jak tylko się dowiem przez kogo płakałaś, to zrobię mu coś... Jeszcze nie wiem co, ale na pewno nigdy więcej się nie odważy zrobić ci przykrości.
- Dzięki Maxi, ty faktycznie umiesz mnie pocieszyć. - Maxi dał mi całusa w policzek  wyszedł, lecz w drzwiach minął się z....

Francesca:
Dowiedziałam się od Leny, że Natalia wyszła ze studia, a teraz siedzi w domu i płacze. Chciałam do niej iść, ale obiecałam Violi, że zaraz po zajęciach przyjdę po nią do szpitala i razem pójdziemy do jej domu. Weszłam na salę i zobaczyłam Violettę, siedzącą na łóżku:
- No na reszcie. Już myślałam, że nie przyjdziesz.- miło mnie przywitała
- Sorry, ale mam tyle na głowie. Ty - w szpitalu po porwaniu, Oliwia w samolocie, a jeszcze nie przygotowałam jej pokoju, Natalia - płacze, bo Fede się umówił z Ludmiła. Więc kolejne dwa problemy. Muszę iść do Fede i zapytać co mu zrobiła Ludmiła, bo jestem pewna, że jemu nie powiedziała, że idą na randkę i jeszcze muszę iść do Ludmiły i ją okrzyczeć. To jeszcze nie koniec listy. Podobno do Naty poszedł Maxi, więc będzie smutny, bo ona nic do niego nie czuję. Dodatkowo Camila chcę przećwiczyć naszą piosenkę, bo wymyśliła choreografie. Nie wiem, czy się ze wszystkim wyrobię.
- Że co?????? Federico umówił się z Lu???? Czekaj! - wyciągła telefon i do kogoś zadzwoniła:
- Cześć!
- Gdzie jesteś?
- Aaa i jak się bawisz na tej randce??
- Nie wmawiaj mi, że to nie randka.
- Aha, ona... aha.
- Pokazałeś, że jesteś dobry i pocieszyłaś ją bo nie miała co zrobić bo są jej urodziny..
- Fede, błagam Cię. Ona rozpowiada po całym studiu, że jesteście na randce, a ty się dałeś omotać.
- Pozwoliłeś, aby powiedział o tym Natalii, która siedzi teraz w domu i płacze.
- Wiem, że ci na niej zależy, a jej na tobie, więc rusz tyłek i jedź do niej!
- A i powinieneś wiedzieć , że jest u niej Maxi..
- Tak ten Maxi! Znasz jakiegoś innego???
- A i wiedz, że to jej były chłopak, wiec jeśli....
- Nie no patrz rozłączył się - te słowa skierowała do mnie, pokazując mi telefon.
Violetta, wypisała się ze szpitala i poszłyśmy w stronę jej domu. Po drodze nie odzywałyśmy się do siebie. Zapytałam się tylko kiedy poszedł Leon, to powiedziała mi, że przyjechała po niego mama 20 minut przed moim przyjściem.

Leon:
Wróciłem do domu. Zaraz po przyjściu poszedłem na tor. Zobaczyłem tam jak Marco uczy Diega, jeździć na motorze. Przyznam, że wyglądało to bardzo śmiesznie, gdyż Diego nie potrafił nawet usiąść na motorze. Podszedłem do nich i się przywitałem
- Hej chłopaki!
- O cześć Leon, jak się cieszę, że cię widzę, możesz mi pomóc?? - przywitał nie Marco
- Hej! - krótko powiedział Diego
Nagle podeszła do nas Lara. Nasza, czyli moja i Marco pani mechanik:
- Hej chłopaki!
- Cześć
- Marco... Mam takie pytanie.. - zaczęła Lara
- Jasne mów! Coś nie tak z motorem?? - zapytał Marco
- Nie z motorem wszystko dobrze, tylko chciałam spytać, czy nie poszedł byś ze mną na wesele mojej siostry???
- Bardzo chętnie.
- To super, wesele jest jutro o 14:00 ubierz się ładnie spotkamy się tu o 13:45. To cześć! - poszła i schowała się za krzakiem i zaczęła tańczyć, dość pokraczny taniec.
- Marco... A co z Fran?? - spytałem
- Fran?? Jaka Fran?? - zrobił przy tym taką minę, że wszyscy zaczęliśmy się głośno śmiać

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
I jak??? Jest dłuższy, sądzę, że dużo się działo. Zapraszam do przeczytania zakładki bohaterowie, gdzie znajdziecie, podpowiedzi odnośnie kolejnych rozdziałów. Czekam na wasze opinie i pomysły,jednym słowem mówiąc komentarze:)
Pozdrawiam Asia <3

Ps. Wesołego zająca,
co śmieje się bez końca.
 Szczerbatego barana,
co beczy od rana.
Radości bez liku,
pisanek w koszyku.
I wielkiego lania
w Dniu Mokrego Ubrania
życzy administratorka bloga :)

środa, 16 kwietnia 2014

One shot

To jest ten stary one shot, który był w osobnej zakładce. Postanowiłam, że opublikuję go normalnie jako post. Strony, które zostają to:
*Rozdziały
*Bohaterowie (Już skończone, czytajcie uważnie!)

Ten OS jest napisany w formie wpisów w dawnym pamiętniku Violetty. Mam nadzieję, że się wam spodoba.

One shot "Dzięki Polsce odnalazłam miłość swojego życia"

19 grudnia 2020 rok
Dzisiaj wróciłam po 4 latach do Buenos Aires w celu odnalezienia swojego starego pamiętnika i udało się, dlatego postanowiłam, że napiszę w nim cel mojego przyjazdu.....
A więc tak. Nazywam się Violetta, mam 23 lata. Od 4 lat mieszkam w Los Angeles razem z moim narzeczonym, który nazywa się Austin. Poznałam go na planie mojego serialu. Teraz jestem sławną piosenkarką i aktorką. Mam wielu nowych znajomych. W sumie to nie utrzymuje kontaktów z nikim z mojej starej szkoły. Muszę wykluczyć Francesce i Natalię, ponieważ do nich wysyłam smsy na święta i urodziny. Pewnie ciekawi cię co się stało, że z nikim nie utrzymuję dobrych kontaktów, przecież byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Co ja piszę przecież ty jesteś tylko zeszytem jak możesz być ciekawy?? No cóż nie ważne. Wracając do tematu, ja mając 17 lat zostałam bardzo znana przez portal You mix. Dostałam bardzo ciekawą propozycję zagrania w filmie. Chociaż nie byłam aktorką to zawsze marzyłam o tym, aby nią być, z tego powodu bez wahania zgodziłam się na wystąpienie w filmie, który.... był o mnie. Reżyser powiedział, że strasznie spodobała mu się moja historia i postanowił nakręcić o mnie film. Później zagrałam główną rolę w serialu pod tytułem "Dziewczyny trzymają się razem". Pierwszy i drugi sezon opowiada o dziewczynie, która przezwycięża wiele trudności, aby odnaleźć przyjaciółki, w trzecim i czwartym te dziewczyny zakładają kapelę o nazwie "Dziewczyny trzymają się razem" i zdobywają sławę. Piąty sezon zaczniemy kręcić w Kwietniu. Sam rozumiesz, że musiałam wyjechać ponieważ ten serial kręcimy w Los Angeles. Na początku mieszkałam u znajomej ojca, lecz gdy poznałam Austina postanowiłam z nim zamieszkać. O moich starych znajomych wiem tyle, że Francesca wyszła za Federico, Natalia rozpoczęła niedawno karierę muzyczną gra w zespole z Maxim i Camilą, wiem też, że jest w związku z Maxim. Leon poświęcił się wyścigom jest teraz znanym sportowcem podobno spotyka się teraz z Larą. Ludmiła i Diego nie osiągnęli w życiu nic nadal mieszkają w Buenos Aires i z tego co wiem to chyba założyli szkołę "Jak zrujnować życie innym". Marco spotyka się z Camilą. Miał nawet grać w ich zespole, ale postawił na karierę solową. To już chyba wszystko co wiem... Zapomniałabym mam siostry - Ambar i Oliwię. Oliwia wygląda tak, mój tata ożenił się z Esmeraldą, a Angie wyszła za Pablo. Wracając postanowiłam cię odnaleźć, ponieważ dwa miesiące temu dostałam wiadomość od Francesci z zaproszeniem na wyjazd do Polski. Podobno zaprosiła wszystkich naszych dawnych znajomych, ale podkreśliła jasno, że na wycieczkę mogą jechać tylko dawni uczniowie Studia On beat. Wyjazd jest jutro  godzinie 8:00. Oczywiście z Buenos Aires, bo chyba tylko ja i Leon się wyprowadziliśmy. Leon jeździ teraz na różnych torach w różnych częściach świata, więc w sumie się nie wyprowadził, ale tu też nie mieszka. Postanowiłam, że przyjadę dzień wcześniej, aby zobaczyć się z tatą, Esmeraldą, Ambar i Oliwią oraz, aby cię odszukać i przypomnieć sobie co nieco o dawnych znajomych, ponieważ gdybym tego nie zrobiła mogłabym pomylić ich imiona, a to nie było by zbyt miłe. Tak sobie teraz myślę, że może zabiorę cię na tą wycieczkę i opiszę co się dzieję. Tak myślę, że to dobry pomysł......

20,21, 22 grudnia 2020 rok

To był dzień pełen wrażeń. Najlepiej zacznę od początku... Rano o 7:00 przyszłam pod budynek Studia. Chciałam zrobić niespodziankę Angie, Pablo, którzy nadal uczą w tej szkole. Gdy weszłam do studia, zobaczyłam moją dawną szkołę. Ten widok przywołał wiele wspomnień. Od razu skierowałam się do pokoju nauczycielskiego, gdzie spotkałam Pablo, Angie, Jackie i Beto. Przywitałam się, wszyscy strasznie się ucieszyli na mój widok. Opowiedziałam im, że dzisiaj wyjeżdżamy i, że mam jeszcze dużo czasu i mogę z nimi chwilę zostać.Pablo poprosił, abym poszła z nimi na zajęcia, uczniowie strasznie się ucieszyli na mój widok. Od razu przypomniało mi się jak do nas weszła Bridgit Mendler, zachowywaliśmy się w tedy tak samo. Poprosili mnie bym im coś zaśpiewała, lecz ja chciałam zobaczyć ich umiejętności. Zaśpiewali naszą piosenkę On Beat. Wyszła im naprawdę dobrze, byłam pod wrażeniem. Potem spytałam Angie kto jest najlepszy. Ona bez wahania wskazała ją. Ta dziewczyna nazywała się Julia. Poprosiłam ją, aby zaśpiewała mi jakąś piosenkę. Zaśpiewała piosenkę Better in stereo, która strasznie mi się spodobała. Musiałam już iść więc się pożegnałam i poszłam. Przed studiem stali już wszyscy, ale wszyscy się strasznie zmienili. Niektórych w ogóle  nie poznałam.  Na przykład Federico skrócił włosy już nie ma pół metrowej grzywy. Zaś Natalia wyprostowała włosy i oczywiście wszyscy zaczęliśmy się poważniej ubierać. Podeszłam do Francesci i spytałam się, gdzie dokładniej jedziemy, kiedy wrócimy, lecz na żadne pytanie nie odpowieziała. Wsiedliśmy do autobusu. Ja usiadłam na przed ostatnim miejscu z tyłu.
Za mną usiedli Camila i Marco, oraz Ludmiła i Diego. Na samym początku zajęli miejsce Fran i Fede. Przede mną siedział Leon , a obok nich Natalia i Maxi. Jechaliśmy tylko chwilę, gdyż za chwilę musieliśmy wysiąść, aby przesiąść się do samolotu, który miał nas zawieźć do Warszawy, to stolica Polski. W samolocie wszyscy zajęli miejsca tak samo, prócz mnie i Leona, gdyż musieliśmy usiąść obok siebie. W ogóle  się nie odzywał, więc postanowiłam się go spytać co słychać u Lary, lecz on odpowiedział chłodno, że jeśli chodzi o to, że słyszałam pogłoski, że oni są razem to się mylę bo oni w cale nie chodzą ze sobą. Po jakiejś godzinie spytałam go co u niego słychać, jak mu idzie w rajdach, a on powiedział, że dobrze i tylko tyle. W tedy zrozumiałam, że nie chce ze mną rozmawiać. Resztę drogi studiowałam scenariusz 5 sezonu "Dziewczyny trzymają się razem" i słuchałam muzyki.
Gdy dojechaliśmy był wieczór 21 grudnia. Francesca i Federico zaprowadzili nas do hotelu gdzie od razu poszłam spać. Całe szczęście dostałam osobny pokój. Następnego dnia Francesca wytłumaczyła nam, że tak naprawdę musimy jeszcze jechać autobusem jeszcze 6 godzin, aby dotrzeć do Zakopanego, ponieważ oni tak naprawdę chcieli pojechać w góry. Powiedziała, że niestety w tej miejscowość i zarezerwowali tylko 2 pokoje. Jeden dla dziewczyn drugi dla chłopaków. Później wsiedliśmy do autobusu, gdzie siedzieliśmy identycznie jak we wcześniejszym, czyli na całe szczęście nie musiałam siedzieć koło Leona. Nie rozumiem jak ja kiedyś mogłam być w nim zakochana? Przecież on zachowuje się jak Ludmiła, albo nawet gorzej. Do tego miasta dojechaliśmy po południu, więc tylko zjedliśmy kolacje i poszliśmy do swoich pokoi. W naszym pokoju do późna wspominałyśmy z dziewczynami stare lata oraz opowiadaliśmy o swoim życiu. Dziewczyny też  wtajemniczyły mnie w to co się działo po moim wyjeździe z Buenos Aires. Dowiedziałam się, że chwilę p moim wyjeździe pary się po przemianiały, czyli Marco zerwał z Fran i związał się z Cami. Nata w końcu wyznała miłość Maxiemu, a Fran znalazła pocieszenie w Fede, który zerwał z Lu, a Ludmiła ponoć znalazła jakiegoś chłopaka, którego nie znamy,a niby z Diego łączą ją tylko interesy. Teraz postanowiłam to opisać mimo, że mija już druga w nocy i jutro rano nie będę mogła wstać....

23 grudnia 2020 rok
Dzisiaj Francesca i Federico zaprosili wszystkich na narty, lecz ja jakoś źle się czułam, zresztą i tak nie umiem jeździć na nartach więc zostałam w hotelu. Okazało się, że Leon też nie umie jeździć na nartach i też został w hotelu. Ucieszyłam się, bo nie musiałam spędzać całego dnia sama, ponieważ reszta miała wrócić bardzo późno. Koło południa poczułam się lepiej i postanowiłam poszukać Leona, abyśmy poszli razem coś zjeść. Znalazłam go od razu siedział w pokoju. Zgodził się i poszliśmy szukać jakiejś pizzerii, gdyż oboje mieliśmy ochotę na pizzę. Szukaliśmy aż do godziny 18:00,lecz w końcu znaleźliśmy, usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy pizzę pół na pół oraz colę. Kelnerka najpierw przyniosła colę,a Leon postanowił mi ją nalać, lecz to był duży błąd. Nie trafił do szklanki lecz na moje nowe spodnie. Mimo, że bardzo je lubiłam powiedziałam,że to nic. Szybko jedliśmy pizzę, którą chwilę po "wypadku" przyniesiono i poszliśmy do hotelu. Leon odprowadził mnie pod drzwi pokoju i powiedział, że strasznie za mną tęsknił przez ten czas, jeszcze raz przeprosił mnie za te spodnie i powiedział, że świetnie się dzisiaj bawił. Nie zdąrzyłam mu odpowiedzieć bo mnie pocałował, gdy się od siebie oderwaliśmy ja od razu weszłam do pokoju. Teraz nie wiem co robić. Dziś zrozumiałam, że nadal kocham Leona, ale przecież w Los Angeles czeka na mnie narzeczony, co ja mam zrobić....

24 grudnia 2020 rok
Teraz na prawdę wiem, że muszę rozstać się z Austinem, przez noc zrozumiałam, że naprawdę kocham Leona, a dzisiaj udowodnił, że on też kocha mnie. Fede rano ogłosił, że jutro wracamy, a oni znów pojechali na narty. Ja za to znów rozmawiałam z Leonem on zaśpiewał dla mnie Voy por ti ( tak jak na filmie oglądanym przez Violę i Leona tu ) Następnie powiedział, że mnie kocha i zrobi wszystko, aby ze mną być. Ja mu powiedziałam, że też go kocham i chcę z nim być, lecz mam narzeczonego, lecz szybko dodałam, że chcę się z nim rozstać jeszcze dziś. Jak powiedziałam tak zrobiłam zadzwoniłam do Austina  przez video chat. Wytłumaczyłam mu co się stało, a on tylko wzruszył ramionami i powiedział, że i tak miał skończyć nasz związek, ponieważ poznał jakąś super dziewczynę. Powiedziałam jeszcze, że przyjadę po moje rzeczy w przyszłym tygodniu, gdy zakończyliśmy tę rozmowę od razu pobiegłam do Leona, który powiedział, że możemy zacząć razem karierę muzyczną. Wiesz co pamiętniku? Chyba przynosisz mi szczęście, lecz tak sobie teraz myślę, że jak tylko wrócę to znów cię gdzieś schowam, a potem jak będzie źle to znów cię odnajdę. Tak... To dobry pomysł.....

sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 18

Gdy zobaczyłam wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem, aż uśmiechnęłam się sama do siebie. Cieszę się, że było ich, aż 5. Wiem, wiem, że dla niektórych normalną liczbą komentarzy jest 20, ale dla 5 to naprawdę dużo. Z tego powodu chcę podziękować wszystkim którzy skomentowali ostatni rozdział, to dzięki wam miałam ochotę napisać ten.

Marco:
Fran, Fran mam dość uganiania się za nią. To ona wybiegła ze szpitala, gdy Viola powiedziała, że jej się podobam. Nie ja, ale to ja pisałem do niej liściki, to ja zaśpiewałem dla niej w barze. Mam tego dość. Jeśli to prawda i ona mnie lubi to sama wykona pierwszy krok. Ja się już nie będę dla niej męczyć. Muszę się skontaktować z Leonem, bo mamy do napisania piosenkę na zajęcia z Pablo.
Zadzwonię do niego później. Z Leonem znam się dość dobrze, bo tak jak on interesuję się motokrosem. Poznaliśmy się na torze i w sumie jesteśmy przyjaciółmi.
- Hej Marco - usłyszałem głos, to był Diego
- Cześć?? - powiedziałem, a raczej zapytałem, przecież on się do mnie nigdy nie odzywał
- Wiesz co mam do ciebie prośbę - wiedziałem! Po co by inaczej ze mną gadał - bo ja chciałbym nauczyć się jeździć na motorze. Wiele razy słyszałem, że to świetny sport i, że pomaga odreagować złość, a ja ostatnio jestem non stop zły. Na życie, na ludzi, na nauczycieli, na dziewczyny..
- Niech zgadnę, chodzi o Violettę??
- Nie, czemu? Chodzi o kogoś innego... Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy! To jak nauczysz mnie jeździć, czy nie??
- Nie denerwuj się tak... Jasne, że ci pomogę. Przyjdź dziś o 17 na tor. Pokarzę ci wszystko.

Natalia:
- Córeczko, proszę wpuść mnie, proszę otwórz drzwi.
- Nie, nie chcę nikogo wiedzieć. - krzyknęłam do mamy stojącej za drzwiami. Starałam się, aby nie płakać.
-Dobrze, Lena za nie długo przyjdzie może jej uda się nią porozmawiać - już nie krzyczała, mówiła do siebie, ale ja i tak ją słyszałam.
Nie wiem, nie wiem co mam robić. Jak tylko dowiedziałam się o randce Ludmiły to wyszłam ze studia. Teraz leżę plackiem na łóżku w moim pokoju. Jest on mały, ale dobrze urządzony. Mam doła moralnego, odechciało mi się wszystkiego: jedzenia, chodzenia do studia, śpiewania, a nawet życia. Chciałabym, aby okazało się, że to tylko koszmar, że zaraz się budzę, ale nie, niestety to nie jest sen. Wiem to bo moja ręka jest obolała, bo co chwilę ją szczypałam.
-Puk, puk - usłyszałam pukanie do drzwi, ale nie takie normalne. To było nasze pukanie. Moje i Leny. Jeszcze z dzieciństwa. Jak byłyśmy najlepszy mi przyjaciółkami, lecz postanowiłyśmy zamieszkać w osobnych pokojach to wymyśliłyśmy specjalny sposób pukania. Dzięki temu zawsze wiedziałyśmy, że to my idziemy. Wyglądało ono tak: Dwa puknięcia po lewej, górnej stronie drzwi, jedno po prawej, górnej. Trzy po lewej dolnej i cztery po prawej dolnej, a i na dodatek na środku, wystukiwało się swoje imię.
-Proszę- powiedziałam
-Słyszę, że ktoś tu ma doła... Kogoś tu trzeba połaskotać. - zaatakowała mnie łaskotkami, tak, że nie mogłam przestać się śmiać. Poprawiła mi humor.
- A teraz skoro już się uśmiechnęłaś mów o co chodzi. Oczywiście nie musisz mi... Przyszedł tu ktoś z kim raczej chciałabyś się zobaczyć...
- Nie wierzę. Cześć....

*********************************************************************************
I jak?? Może być?? Jak myślicie, kto przyszedł do Naty?? Czy Marco zaprzyjaźni się z Diego?? Co z Violą i Leonem??
Wszystko się jeszcze może zdarzyć:) Piszcie wasze propozycje w komentarzach. Przepraszam, że taki krótki, ale mam mało czasu. Obiecuję, że następny będzie dłuższy:)
Pozdrawiam Asia <3

czwartek, 10 kwietnia 2014

Wygląd

Jak wam się podoba nowy wygląd bloga????
Mi bardzo :)
Piszcie opinie w komentarzach.
Nadal czekam na komentarze pod ostatnim rozdziałem :)
Pozdrawiam Asia <3

czwartek, 3 kwietnia 2014

Rozdział 17 (tym razem na prawdę)

Federico:
Jest środek nocy, ale ja nadal  nie mam nawet melodii do piosenki o Natalii. Nie wiem w ogóle o czym pisać. Przecież nie chcę, aby się dowiedziała, że ją lubię. Wszystko małymi kroczkami. Sądzę, że najfajniej było by napisać piosenkę o jej talencie, który ukrywa. Słyszałem ją ostatnio. Teraz odkąd nie przyjaźni się z Ludmiłą często  śpiewa. Słyszałem ją ostatnio w parku. Śpiewała tak pięknie.  Strasznie się zmieniła od tamtego roku. Ja chciałbym, aby zrozumiała, że ma większy talent niż....Ludmiła. Może coś takiego:

Chcę żebyś wiedziała, że możesz to zrobić.
Teraz lub nigdy aby żyć intensywnie.


Tak idzie mi coraz lepiej. Tylko co dalej. Może:

Wydobądź z siebie gwiazdę w tym momencie
Dziś osiągniemy to!
Dziś zaśpiewamy to!


Teraz coś o tym, aby nie bała się śpiewać.

Krzycz na cały głos że masz wielki talent!
Śpiewaj i zabłyśnij!

Otwórz swoje serce na wszechświat !
Obudź się by marzyć!
Dziś nic cię nie zatrzyma!


Dalej, dalej, może tak:

Chodźmy, żebyś zobaczył jak zaczyna się show
Twoje serce bije z większą siłą,
Wystarczy ożywić się by przeżyć święto
Światło idzie do ciebie,
Spełnia się twoje marzenie


Dobra na dziś wystarczy.  Jestem strasznie zmęczony. Idę spać bo jeszcze mi się dostanie od Olgi, że ją obudziłem...

Następnego dnia nad ranem...

Leon:
Obudziłem się wcześnie i nie mam co robić. Nudzi mi się. Najchętniej poszedł bym już do domu, ale nie zostawię Violetty samej.
- Violetta. Śpisz jeszcze??
- Tak.
- Wcale nie, skoro mnie słyszysz to znaczy, że nie śpisz.
- Leon, Leon, ja śpię.... ja lunatykuję... - usiadła na łóżku i wyciągnęła ręce przed siebie. Prawie bym w to uwierzył, ale zobaczyłem, że się śmieję pod nosem. Skoro ona żartuję to ja też zażartuję.
- Violetta!! - krzyknąłem i upadłem na łóżko udałem, że mdleję.
- Leon, Leon, ocknij się! - słyszałem jak krzyczy
- Ała!! dlaczego mnie uderzyłaś??? - spytałem trzymając się za policzek.
- No wiesz... Osoby, które zemdlały raczej się nie uśmiechają... - jak ja lubię ten jej szyderczy uśmieszek. Wróciła na swoje łóżko:
- Pewnie dzisiaj pójdziesz do domu i znowu będę sama w pokoju.
- E tam myślę, że ciebie też wypiszą i postaramy się zapomnieć o tym całym... porwaniu... - przerwał mi wchodzący lekarz:
-  A więc tak, ty Leon  możesz już iść do domu. W sumie to ty też Violetto.
- Naprawdę??? To świetna wiadomość. - ucieszyła się Viola
- Tylko pamiętaj na razie musisz się oszczędzać i nie przemęczać ręki. Niech twój tata przyjdzie po wypis to dam mu receptę i powiem jak stosować lekarstwa, a i bym zapomniał Leon, ty nie musisz stosować żadnych leków, ale jeden z twoich rodziców musi się zgłosić do mnie, abym mógł cię wypisać.

Francesca:
- A więc tak, ktoś już ma jakiś fragment swojej piosenki i może chce się  nią z nami podzielić?? - zapytał Pablo
- Ja już prawie skończyłam - zgłosiłam się
- Dobrze Francesco, zaśpiewaj. - wyszłam na scenie i zaśpiewałam piosenkę, gdy skończyłam Pablo powiedział:
- Świetna piosenka  Fran, bardzo mi się podoba. Violetta będzie zachwycona jak wróci.
- Mi też się strasznie podoba - dodała Camila.
- Pablo, mam pytanie, bo mnie nie było jak dawałeś zadania i nie wiem co mam zrobić. - usłyszałam jak Marco pyta się Pablo o to zadanie.
- Ty... no nie wiem... wszyscy już mają grupy. Oprócz Leona.. Napiszecie coś razem.
-Dobrze, postaram się z nim porozmawiać.

Ludmiła:
Oj Natalia, Natalia... Nie myśl sobie, że tak łatwo ci odpuszczę... Z resztą sama zdradziłaś mi wiele informacji....
- Cześć Federico!!
- Cześć Lu. Co tam u ciebie??
- Nic takiego...- udałam, że płaczę, aby wzbudzić w nim współczucie
- Co się stało Ludmiło???
- Nic.. no znaczy się coś... No bo chodzi o to, że jutro są moje urodziny, a moi rodzice mnie wystawili i nie mam co zrobić z rezerwacją w znanej restauracji.
- Jak chcesz to mogę iść z tobą...
- Naprawdę?? Zrobisz to dla mnie??? Jestem ci bardzo wdzięczna.
- Nie ma za co.
- To czekam na ciebie jutro o 15. Przyjdź po mnie punktualnie. Ludmiła odchodzi. - mój plan zadziałał Fede dał się z manipulować.
- Oj, przepraszam, a to ty Natalio..- wpadłam na nią, oczywiście specjalnie.
- Nie szkodzi.. - już chciała iść, ale ją zatrzymałam
- Czekaj! Mam ci coś do powiedzenia. Nie martw się tak łatwo ci nie odpuszczę, a i chwaliłam ci się, że idę jutro na randkę  z Federico...
- Że co... - jej mina była bez cenna. Moje plany zawsze się sprawdzają...

##########################################################################


Jeśli ci się podoba to powiedz znajomym i czytaj. Cieszę się z każdego komentarza.
Jak myślicie skąd Ludmiła wie to wszystko. Czekam na wasze propozycje.
Pozdrawia i czekam na komentarze :)
Asia <3