środa, 24 czerwca 2015

Rozdział 12

15 październik wtorek
18:34
W ciągu tych piętnastu dni Diego i Natalia zdążyli przeczytać cały notes Francesci. Mimo, że dziewczyna bardzo go pilnowała to nie zabierała go ze sobą do łazienki. To była ich jedyna okazja, aby czytać. Robili to na zmianę jedna osoba czytała, a druga stała na czatach. Dlatego trochę im zajęło przeczytanie wszystkiego. Teraz siedzą na dachu B. Budynku, w którym mieszka Diego, chcą obgadać, to co przeczytali, ale żadne z nich nie ma odwagi zacząć. Nagle na dach wszedł Broedway współlokator Diega.
- Tu jesteście! Wszędzie cię szukałem Diego!  Nie będziesz zadowolony, ale muszę ci to powiedzieć.
- Co się stało? - zapytała Natalia
- Mów - dodał Diego
-Pamiętasz ten tekst, z którego chciałem stworzyć piosenkę, ale mi nie pozwoliłeś? - zapytał Broedway
- Napisałeś tę piosenkę? - Diego wstał z kszesła
- O jaki tekst chodzi? Diego? - zapytała Natalia również wstając
- Broedway możesz nas zostawić samych na chwilę? - pyta Diego
- Ale to nie koniec informacji... - dodaje Broedway
- Co się jeszcze stało? - pyta Diego
- Bo jak śpiewałem ją sobie na ławce w parku za P, to usłyszała mnie Violetta i zapytała czy może ją zaśpiewać na konkursie talentów, a ja jej pozwoliłem. - wydusił Broedway
- Powiedz, ze żartujesz? - prosił Diego
- Wiesz, ze od dawna lubię Violette, jak poprosiła, no nie mogłem jej odmówić.
- Kiedy jest ten konkurs? - pyta coraz bardziej wkurzony Diego
- Jutro - odpowiada Broedway i wychodzi
- Teraz mi wytłumacz co za tekst i co w tym złego? - mówi Natalia
- Przeczytałem kiedyś ten tekst w notesie Francesci. To było już dawno. I jakoś przypominał mi piosenkę i zapytałem Broedwaya, czy to nie jest przypadkiem tekst jakiejś piosenki, a on stwierdził, że nie, ale nadaje się na piosenkę i mimo, że mu nie pozwoliłem. Napisał tę piosenkę!
- Który to był tekst? - zapytała Natalia
- Szedł on jakoś tak: Nie wiadomo co jest za oczami, za maską. I coś tam, że chciała by zacząć wszystko od nowa i wszystko naprawić.
- To piękny tekst. Wierzysz w to, że to ona coś zrobiła Camili? - zapytała Natalia
- Aty? - odpowiedział pytaniem na pytanie
- Z każdym dniem, coraz bardziej uważam, że nie byłaby do tego zdolna i, że to wszystko wina... nie mam pojęcia kogo...., ale mam wrażenie, że ktoś bardzo dobrze ją w to wrobił. Pamiętasz ten fragment z ostatniego dnia wakacji zeszłego roku? Napisała w zeszycie, że w sumie cieszy się, że wraca do obcych ludzi, którzy jej nienawidzą, bo przynajmniej nie musi spędzać czasu z najbliższą rodziną, która jej nienawidzi...

16 październik środa
17: 55
- Koncert zaczyna się za pięć minut, jesteś pewna, że Francesca się tam nie pojawi? -zapytał Diego
- Raczej tak, siedzi w pokoju dobrze wiesz, że nie lubi przebywać tam, gdzie większość osób. - odpowiedziała Natalia siadając na krześle obok brata.
Siedzą w trzecim rzędzie od sceny.
18:45
- Ten pokaz zaraz się skończy, a Viola wciąż nie wystąpiła. - mówi Natalia
- O patrz teraz ona. - Patrzą na Violettę, która wchodzi na scenę. Zaczyna śpiewać. Cały czas utrzymuje kontakt wzrokowy z Leonem. Kończy wszyscy biją brawa.
- Całe szczęście tylko pierwsza zwrotka to tekst Francesci, zrobił z tego piosenkę o miłości, nawet jakby Francesca to usłyszała to nie widziałaby w tym swojego tekstu. - mówi Diego
Violetta wystąpiła jako przedostatnia po niej zaśpiewała jeszcze Ludmiła. Zaśpiewała typową dla niej piosenkę, o cudownym tytule stworzona by lśnić. Cała Ludmiła. Po jej występie ogłoszono wyniki. Któż by się spodziewał? Wygrała Violetta! Jakby ktoś nie zrozumiał to każdy się spodziewał, to co napisałam to była ironia. Natalia i Diego wrócili do pokoju 321. Zastali tam Francesce. Siedziała na łóżku i skrobała coś w swoim zeszycie. Bardzo ich zdziwił jej ubiór. Miała na sobie żółtą sukienkę. I za mały niebieski sweterek, aby ukryć to, że jest za mały zawiązała go wysoko i podwinęła rękawy, zaś włosy podtrzymywała również za mała opaska.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedział Diego - z jakiej okazji się tak ubrałaś?
-Wszystko się zmieni - łzy popłynęły jej z oczu - myślicie, że sala muzyczna będzie jeszcze otwarta? - zapytała ni stąd ni z owąd.
- Raczej tak. - odpowiedziała Natalia,- ale nie rozumiem, co się stało?
Francesca nie usłyszała pytania już wyszła z pokoju z zeszytem w ręce. Zbiegła po schodach. I szybkim krokiem poszła w stronę szkoły. Diego poszedł za nią.
- Zostań tu, muszę za nią iść. - powiedział wychodząc
Gdy zszedł na dół Francesca była już daleko pobiegł za nią, wiedział gdzie poszła. Weszłą do szkoły, on za nią, lecz go nie zauważyła. Odnalazła salę muzyczną. Była otwarta. Weszła do środka.....

****************************************************************
Jest i kolejny rozdział, ale miałam wene twórczą! Bardzo mi się ten rozdział podoba, mam nadzieję, że wam też! Jak tam?? Chodźcie jeszcze do szkoły?? Jakie będziecie mieć średnie na koniec roku??? Cieszycie się że wakacje???

3 komentarze:

  1. Moja Droga! Przyszykuj się na dłuższy komentarz
    Po pierwsze, chcę Cię przeprosić. Dopiero teraz przeczytałam rodził, który jest fantastyczny! Bardzo mi się podobał, w szczególności końcówka. Myśle także, iż jest to przełomowy moment w twoim genialnym opowiadaniu. (Oczywiście mogę się mylić)
    Po drugie, chcę Ci ogromnie podziękować za komentarz pod moim O.S. Dał mi wiele radości, także zmotywował mnie do pisanie. (Przygotuj się na następny rozdział, pojawi się wkrótce)
    Po trzecie, pragnę odpowiedzieć teraz na twoje pytania. Wraz z końcem roku szkolnego przestałam być tzw. "GIMBEM" z czego jestem ogromnie dumna. Co do drugiego pytania, to bardzo cieszę się z wakacji, jednak do 03.07 żyję w strachu czy dostałam się do wymarzonego LO.
    Po czwarte, (obiecuje, że to już ostatni punkt) myśle, że albo zacznę nowe opowiadanie, albo będę kontynuowała to od prologu.
    Teraz ja mam kilka pytań: (tak wiem, że miał być już koniec)
    -jakieś plany na wakacje?
    -czy w związku z większą ilością wolnego czasu, rozdziały będą pojawiały się częściej i systematycznie?
    Pozdrawiam życząc weny, Zuza Ł

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, hej, hej! To znowu ja!
    Tak wiem, że masz mnie pewnie juz dosyć, ale trudno....
    Właśnie przeczytałam twojego OS na blogu Dove Verdas. Był genialny! (Mimo, że nie lubię Maresci)
    Chcę cię także zaprosić na mojego bloga, bo pojawiło się tam coś specjalnego.
    Nadal czekam na nexta!
    Pozdrawiam i życzę weny, Zuza Ł

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :)
    Tak wiem, nie pojawiałam się tu zbyt często bo stresowałam się i zapomniałam, także o swoim blogu.
    Ale ten rozdział jest super :*
    Nie wiem co tu mogę jeszcze dodać.
    Nie będę się rozpisywać.
    Ale chcę żebyś wiedziała, że rozdziały, które piszesz są wspaniałe.
    Pozdrawiam Dove
    PS. Pojawił się nowy rozdział na moim blogu

    OdpowiedzUsuń

Wystarczy jedno słowo. Każdy komentarz bardzo dużo dla mnie znaczy :)