niedziela, 17 maja 2015

Rozdział 10

Wciąż poniedziałek....
19:00
Osobą, którą otworzyła drzwi do sali, w której znajduje się Francesca i nieprzytomna Camila była pielęgniarka, która na widok Francesci upuściła tacę z lekami, które najwidoczniej miała podać Camili. Francesca nie wykorzystała sytuacji, aby uciec ze szpitala. Wręcz przeciwnie pomogła pielęgniarce pozbierać rozsypane tabletki, strzykawki i płyny zamkniete w pudełeczkach. Podnosiły w ciszy i kładły wszystko na stolik, który stoi w drugim końcu pokoju. Pielęgniarka to niska blondynka z włosami zawiązanymi z tyłu w staranny kok, upięty tak, że żaden włos nie odstaje. Ubrana w idealnie przylegające białe spodnie i fartuch, który wygląda na niej na prawdę ładnie. Z pefekcyjnie zrobionym makijażem. Jeśli się przyjrzysz, zobaczysz, że każda rzęsa jest przeciągnięta tuszem tak dokładnie, że nie znajdziesz żadnych sklejonych. Usta pomalowane czerwoną szminką mają idealny kształt, ma się wrażenie, że ma na twarzy kilka centymetrów podkładu. Francesca w porównaniu z nią wygląda jak bezdomna. Pomięta sukienka, brudne trampki, szara bluza z kapturem nałożonym na głowę z pod którego wystają włosy ułożone każdy w inną stronę i nienaturalnie blada twarz bez grama makijażu. Pelęgniarka mierzy ją wzrokem i mówi:
- Wiem kim jesteś. Lepiej wyjdź stąd jak najszybciej. Nie zadzwonię na policję, ale dla własnego dobra lepiej tu nie przychodź. - mówiła bardzo wyraźnie, mimo, że jej czerwone usta prawie w ogóle się nie poruszały. Francesca podeszła jeszcze raz do Camili złapała ją za rekę i powiedziała:
- Dasz radę... obie damy radę.... jesteśmy silne... - puściła jej dłoń. Skierowała się do drzwi, lecz ostatni raz się obróciła, popatrzyła w jej stronę i bezgłośne powiedziała "Jesteśmy silne". Wyszła ze szpitala. Zrobiło się zimno. Do internatu ma jeszcze kawał drogi. Mimo ogarniającego ją smutku i bólu brzucha (który był wywołany bardziej tym, że od dawna nic nie jadła) ruszyła w drogę powrotną.  Dotarła pod bramę internatu ponad dwie godziny później. Nie chciało jej się wymyślać strategi jak przejść przez stróża. Po prostu powiedziała mu  aby ją wpuścił. Nie wypytywał, bo wyglądała jak siedem nieszczęść. Poszła do P, otworzyła drzwi 321, które tak jak  prosiła były otwarte. Ku jej zdziwieniu światło się świeciło, a na łóżku siedziała Natalia.
- Czemu nie śpisz? - zapytała Francesca zamykając drzwi
- Martwiłam się. A dopiero dziewiąta - odpowiedziała - mogę wiedzieć gdzie byłaś? Wiem, że wyszłaś z internatu. Wiedziałam jak wychodziłaś. - Francesca zachwiała się na nogach, a Natalia wstała by ją złapać
- Nic ci nie jest? - Zapytała pomagając jej usiąść
- Nic, po prostu jakoś słabo się czuję...
- Napij się - powiedziała Natalia podając koleżance szklankę wody. Ta napiła się:
- Nie jadłam nic od rana, masz coś do jedzenia? - zapytała, Natalia wygrzebała z torebki batona i podała Francesce.
- Dziękuje- Natalia wyczuła, że jej współlokatorka ma dziś w miare dobry humor i jeśli chce się coś od niej dowiedzieć to dzisiaj:
- Powiesz mi gdzie byłaś?
- Daleko...
- W mieście? - zapytała, wiedząc, że nie ma nic innego w pobliżu
- Tak
- Co tam robiłaś?
-Musiałam zderzyć się z przeszłością, więcej ci nie powiem. - zgasiła wspólokatorke
Do pokoju wszedł Diego.
- Cześć! - przywitał się - dobrze, że wróciłaś zastanawialiśmy się, czy wrócisz...
- Nie udawajcie takich miłych, dla takich osób jak ja nie można być miłym, z resztą i tak już wszyscy na was krzywo patrzą bo musicie spędzać ze mną czas.
- Wiesz co ci powiem, nie interesuje mnie co sobie myślą inni, nie jest ważne to co widzą, bo widzą maskę, a nikt nie wie co jest za tą maską, czy za tymi oczami. Czasami chcemy móc zacząć od nowa, lecz się nie da. Nie dostaniemy nowego startu. Trzeba umieć samemu zacząć od nowa, nie myśleć o innych. - powiedział Diego, specjalnie używając słów z tekstu znalezionego w jej pamiętniku.
- Dobra siostra, ja już pójdę - powiedział i wyszedł
- Diego powiedział coś nie tak? Dziwnie zareagowałaś gdy skończył mówić. - zapytała Natalia
 - Nie, wszystko okey, widziałaś może mój czarny notes? - zapytała rozglądając się po swoim łóżku..
- Widziałam. Tu leży - powiedziała i podała jej zeszyt, który leżał na biurku.
- Idę do łazienki. - powiedziała Natalia i wyszła. zaś Francesca szybko przekartkowała notes w poszukiwaniu tekstu. Znalazła go. Pytanie brzmi "Czytał mój pamietnik, czy to po prostu zbieg okoliczności?"......
********************************************************************************************
Krótki, i prawdę mówiąc nie za bardzo mi się podoba, ale obiecałam sobie, że go dziś wstawię. Przeczytałam kolejną książkę tym razem Cała reszta nie ma znaczenia autorstwa Lodo Comello. Książka bardzo mi się spodobała i miałam ochotę napisać coś szczęśliwego i motywującego, ale chyba mi nie wyszło... Zdałam sobie sprawę, że jestem już w połowie planowanego opowiadania. Myślałam, że dłużej będę pisać. Dziękuję wam wszystkim, że ze mną jesteście. Dajecie mi niesamowitą energie, którą staram się zamienić w to opowiadanie, lecz trochę mi to ostatnio nie wychodzi.
A i mam do was prośbę. Jakoś ostatnio wiele blogów, które czytałam zostało usuniętych i trochę nie mam co czytać. Wiec moglibyście mi polecić jakieś blogi? Wasze lub które wy czytacie?
Całusy <3
Asia

3 komentarze:

  1. Szkoda, że taki krótki ;c Ale i tak bardzo fajny, ciekawi mnie czy Camila się w końcu wybudzi czy nie :D Czekam na kolejny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra!!!!! Super rozdział!
    To kiedy next? Uwielbiam cię!
    Naprawdę nie mogę się doczekać następnego rozdziału😘😘😘
    Niech Diego i Fran w końcu się do siebie zbliżą💞💕
    Pozdrawiam, oraz życzę weny, Zuza Ł
    P. S. Zapraszam na OS u mnie😘💋

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział!!!!!!!!!!!
    Nie mogę się doczekać, kiedy wstawisz next ....
    Szkoda tylko, że krótki...
    Pozdrawiam Dove
    PS. Zapraszam do komentowania
    viola-stajesieodwazniejsza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Wystarczy jedno słowo. Każdy komentarz bardzo dużo dla mnie znaczy :)