poniedziałek, 8 grudnia 2014

Rozdział 38

W poprzednim rozdziale...
Randka Francesci Leona. Oboje mają wyrzuty sumienia, przez Violettę. Fran dzwoni do Fede, ten jest zdziwiony, że oni są na randce, lecz po chwili się cieszy. Fran pyta go o Viole, a ten tak jak mu kazała Viola mówi, że się nie odnalazła i szybko zmienia temat. Chwilę wcześniej do Fede dzwoniła Viola i powiedziała mu,  że go lubi. Fede cieszy się, że Leon nie będzie miał mu za złe, że lubi Violę....

4 dni później.....
Violetta:
- Jak oni mogli mi to zrobić?? Dlaczego tak mnie okłamali?? Teraz wszystko rozumiem. Rozumiem tą sytuację w samochodzie jak odbierali mnie z lotniska, gdy Marta powiedziała "Twój tata dużo mi o tobie opowiadał, bardzo się cieszę, że w końcu mogę cię poznać." albo "Koledze, przecież twój tata to..." i tych dziwnych spojrzeniach Marty i Tomasa w samochodzie. Wiem też o co chodziło w tej przed wczorajszej wieczornej rozmowie Marty i jej taty "Ale tato, dlaczego ona nie wie?? Dobrze wiesz jaki jest German, nie chciał jej mówić o matce, a ciotce, ani o babci, a co dopiero o nas. Ale ona powinna znać swoją rodzinę. To powiedz to Germanowi, on od dziecka był taki." Jak tata mógł ukrywać przede mną mojego wujka i kuzynkę.
- Violu nie wiem jak on mógł, ale przecież go znasz. Powinnaś do niego zadzwonić i powiedzieć mu, że wiesz i w tedy zobaczysz co on ma ci do powiedzenia.
- Nie wiem, nie chcę go słyszeć. W tym momencie go nienawidzę. Nie chcę tu zostać, ale nie chcę wrócić do domu.
- Myślę, że jednak powinniśmy wrócić. Nie musisz rozmawiać z ojcem, chociaż uważam, że powinnaś, ale musimy wrócić do domu, bo przecież nie będziemy mieszkać u nich skoro oni  cię okłamali, jesteśmy tu gośćmi i nie wypada siedzieć całymi dniami w pokoju, dlatego powinniśmy wrócić.
- Ale Fede, dopiero co przyleciałeś! Już chcesz wracać?
- Nie chcę wracać przecież przyleciałem wczoraj wieczorem, bo zadzwoniłaś cała roztrzęsiona i prosiłaś, abym przyleciał, uważam jednak, że powinniśmy wrócić. Pakuj swoją walizkę, a ja zadzwonię do Germana, aby nam kupił bilety. - Wyszedł. Tak się cieszę, że go mam. Gdyby nie on, nie wiem co bym zrobiła. Jestem szczęściarom, że mam takiego chłopaka. Zaczęłam się pakować, a po chwili gdy wszystko było gotowe przyszedł Fede:
- Mamy bilety na lot do Buenos Aires na dziś o 17.
- Ale to jeszcze 4 godziny....
- To daj swój bagaż zaniesiemy przed dom i może przejdziemy się na spacer??
- Tak. - zniósł mój bagaż na dół , a ja poszłam za nim. Zostawił walizkę przed domem i poszliśmy na spacer..
- Violu! Violu! Stój! - usłyszałam za sobą głos Marty i przyśpieszyłam krok, lecz Marta  jest świetną biegaczką, dogoniła nas od razu.
- Violu, wysłuchaj mnie. - zatrzymałam się:
- Mów!
- Ja myślałam, że wiesz... naprawdę.. Sama nie rozumiałam, dlaczego Tomas nie pozwolił mi powiedzieć, o tym, że jesteśmy kuzynkami. Dopiero pierwszego dnia w nocy tata mi powiedział, ze mam ci nic nie mówić, bo wujek ci nie powiedział. Chciałam ci powiedzieć na prawdę, ale tata mi nie pozwolił!
- I ja mam ci tak od po prostu uwierzyć?? Jestem bardzo wrażliwa na kłamstwa po prostu ich nienawidzę, a myślałam, że mogę ci zaufać.
- Violu, możesz mi zaufać. Proszę wybacz mi, że cię okłamałam!
- Nie wiem... Muszę nad tym pomyśleć! - wróciła do domu....

Tym czasem w BA:
Francesca:
Przez te cztery dni spotykałam się z Leonem codziennie, lecz już oboje nie możemy wytrzymać tych wyrzutów związanych z Violettą. Postanowiliśmy pójść do niej do domu i poozmawiać z Germanem, bo Fede coś ostatnio dziwnie się zachowuję. Właśnie stoimy pod drzwiami.
- Co wy tu robicie? - przywitał nas German
- Chcemy się dowiedzieć, czy wiadomo coś w sprawie Violetty??- zapytałam
- Nie rozumiem! - wpuścił nas do domu i zamknął drzwi - o co wam chodzi??
- No czy policja wie coś w jej sprawie?? - zapytał Leon
- Jaka policja, przecież Fede właśnie wczoraj poleciał po nią do Alexa?
- Co? - zapytaliśmy jednocześnie - to ona się znalazła??
- Znalazła się już tydzień temu, lecz chciała odpocząć i wyjechała.
- To temu Fede się tak dziwnie zachowywał.
- Kupiłem im bilet powrotny na 17, więc przyjdźcie jutro to sama wam wszystko wytłumaczy. - Wyszliśmy z ich domu.

Natalia:
Wciąż nie mogę zapomnieć wczorajszej randki z Maxim. Było tak cudownie. Zabrał mnie do kina na świetny film. Później przeszliśmy się po parku i rozmawialiśmy. Bardzo się cieszę, że mnie zaprosił. Umówiliśmy się już na następną randkę dziś wieczorem idziemy do resto. Już nie mogę się doczekać <3

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jeszcze 39, 40 i epilog ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wystarczy jedno słowo. Każdy komentarz bardzo dużo dla mnie znaczy :)