W poprzednim rozdziale...
Violetta dowiaduje się, że Marta jest jej kuzynką, a Alex wujkiem. Poprzedniego dnia przyjechał do niej Federico z którym się teraz spotyka. Razem z nim chce wrócić do BA. German kupuje im bilety na siedemnastą, więc idą się przejść na spacer. Dogania ich Marta i przeprasza Violettę, za to, że ją okłamała. Viola mówi, że zastanowi się czy jej wybaczyć. W BA: Francesca iLeon codziennie się spotykają, lecz ciągle myślą o Violettcie. Idą do domu Violi i Germana tam dowiadują się, że Viola się znalazła. German mówi im, aby przyszli jutro to porozmawiają z Violą sami. Natalia wspomina wczorajszą randkę z Maxim.
Natalia:
Właśnie czekam na Maxiego w resto trochę się spóźnia... O już jest macham do niego, a on podchodzi i całuje mnie w policzek:
- Przepraszam za spóźnienie, ale jakoś tak straciłem poczucie czasu idąc tu bo myślałem o tobie.
- O jakiś ty słodki... - usiadł na przeciwko mnie. Patrzyliśmy tak sobie w oczy dobrą chwilę, aż nie przyszła Francesca:
- Co podać?? O cześć co wy tu.. czekać chyba rozumiem... randka?? - zapytała
- Tak... - powiedział Maxi
- To co bierzecie?
- Ja nie wiem, a ty? - zapytałam
-Ja też nie wiem. -odpowiedział mi
- Mogę wam polecić koktajl z ananasa i mango??
- Poprosimy dwa. - powiedział mój kochany chłopak, znów siedzieliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy, aż z nów nie przyszła Fran!
- To wasze koktajle! - położyła nam je na stoliku i odeszła...
- Mam coś dla ciebie.. - powiedział
- Tak? Co?
- Patrz! - podał mi pudełeczko na biżuterie w którym znalazłam łańcuszek z połówką serduszka
- O jaki śliczny, a gdzie druga część??
- Tutaj wyciągnął z kieszeni klucze, przy których miał przypiętą drugą połówkę serduszka.
- Jesteś kochany..
- Wiem!
Reszta naszego spotkania minęła normalnie trochę pogadaliśmy i wypiliśmy koktajle. Na końcu Maxi zapłacił i odprowadził mnie pod same drzwi mojego domu, a ja jako cudne zakończenie cudnej randki go pocałowałam.
Następnego dnia...
Leon:
Umówiliśmy się z Fran, że nie idziemy dziś do studia. Zamiast tego idziemy do Violetty to wszystko wyjaśnić.
Chwilę później..
L: Jak mogłaś kazać Fede nas okłamywać! Nawet nie wiesz jak się martwiliśmy..
V: Już ja wiem jak się martwiliście... Fede mi powiedział, że się spotykacie...
F: Violu! Wiem, że to najgorsze co może zrobić przyjaciółka, ale jeśli tylko możesz to proszę cię wybacz mi. To wszystko z Marco nie wyszło.. Zresztą on jest teraz z Oliwią, a ja jakoś tak pasuje do Leona...
V: Nie mam wam tego za złe... Bo ja też nie byłam z wami szczera..
L: Dlaczego nie chciałaś, abyśmy się dowiedzieli, że się znalazłaś?
V: Nie chodzi mi tylko o to. Nie powiedziałam wam, że no jak to powiedzieć... Teraz jestem z Federico! - nie wiem, dlaczego, ale te słowa mnie zabolały. Rozumiem ja też ją okłamywałem.. Spotykałem się z jej najlepszą przyjaciółką, ale nie pomyślałem, że ona też kogoś ma.
F: To w sumie jesteśmy kwita. My wybaczymy tobie, że nie powiedziałaś, że się znalazłaś, a ty nam, że się spotykamy..
L: A i jeszcze wybaczę ci, że spotykasz się z Fede kiedy my tak w sumie nie zerwaliśmy.
V: Dobra zrywam z tobą... To nie przez ciebie to przeze mnie.... To ja zawiniłam nie ty... Proszę zostańmy przyjaciółmi... - mówiła to grając i ledwo po wstrzymując śmiech.
L: Nie proszę nie opuszczaj mnie! Daj nam szansę! - ja też zagrałem. W sumie wyszła nam klasyczna scenka zerwania. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
F: Wiecie co mam pomysł!
V: Jaki?
F: Wczoraj widziałam Maxiego i Natę na randce w resto, a Camila pogodziła się z Broedwayem więc może wybierzemy się na taką poczwórną randkę??
L: To świetny pomysł! Patrz jaką mam pomysłową dziewczynę!
V: Twoja była dziewczyna też była całkiem fajna!
Wyszedłem z jej domu razem z Francescą ucieszony, że wszystko wyjaśnione i, że nie muszę się już ukrywać z Francescą..........
<<<<>>>>>>>>>><<<<<<<<<<>>>>>>>>><<<<<<<<>>>>>>>>><<<<<<<<<<>>>>>>>>
Jeszcze jeden rozdział... epilog... i koniec.
Te amo y beso
Asia <3
niedziela, 14 grudnia 2014
poniedziałek, 8 grudnia 2014
Rozdział 38
W poprzednim rozdziale...
Randka Francesci Leona. Oboje mają wyrzuty sumienia, przez Violettę. Fran dzwoni do Fede, ten jest zdziwiony, że oni są na randce, lecz po chwili się cieszy. Fran pyta go o Viole, a ten tak jak mu kazała Viola mówi, że się nie odnalazła i szybko zmienia temat. Chwilę wcześniej do Fede dzwoniła Viola i powiedziała mu, że go lubi. Fede cieszy się, że Leon nie będzie miał mu za złe, że lubi Violę....
4 dni później.....
Violetta:
- Jak oni mogli mi to zrobić?? Dlaczego tak mnie okłamali?? Teraz wszystko rozumiem. Rozumiem tą sytuację w samochodzie jak odbierali mnie z lotniska, gdy Marta powiedziała "Twój tata dużo mi o tobie opowiadał, bardzo się cieszę, że w końcu mogę cię poznać." albo "Koledze, przecież twój tata to..." i tych dziwnych spojrzeniach Marty i Tomasa w samochodzie. Wiem też o co chodziło w tej przed wczorajszej wieczornej rozmowie Marty i jej taty "Ale tato, dlaczego ona nie wie?? Dobrze wiesz jaki jest German, nie chciał jej mówić o matce, a ciotce, ani o babci, a co dopiero o nas. Ale ona powinna znać swoją rodzinę. To powiedz to Germanowi, on od dziecka był taki." Jak tata mógł ukrywać przede mną mojego wujka i kuzynkę.
- Violu nie wiem jak on mógł, ale przecież go znasz. Powinnaś do niego zadzwonić i powiedzieć mu, że wiesz i w tedy zobaczysz co on ma ci do powiedzenia.
- Nie wiem, nie chcę go słyszeć. W tym momencie go nienawidzę. Nie chcę tu zostać, ale nie chcę wrócić do domu.
- Myślę, że jednak powinniśmy wrócić. Nie musisz rozmawiać z ojcem, chociaż uważam, że powinnaś, ale musimy wrócić do domu, bo przecież nie będziemy mieszkać u nich skoro oni cię okłamali, jesteśmy tu gośćmi i nie wypada siedzieć całymi dniami w pokoju, dlatego powinniśmy wrócić.
- Ale Fede, dopiero co przyleciałeś! Już chcesz wracać?
- Nie chcę wracać przecież przyleciałem wczoraj wieczorem, bo zadzwoniłaś cała roztrzęsiona i prosiłaś, abym przyleciał, uważam jednak, że powinniśmy wrócić. Pakuj swoją walizkę, a ja zadzwonię do Germana, aby nam kupił bilety. - Wyszedł. Tak się cieszę, że go mam. Gdyby nie on, nie wiem co bym zrobiła. Jestem szczęściarom, że mam takiego chłopaka. Zaczęłam się pakować, a po chwili gdy wszystko było gotowe przyszedł Fede:
- Mamy bilety na lot do Buenos Aires na dziś o 17.
- Ale to jeszcze 4 godziny....
- To daj swój bagaż zaniesiemy przed dom i może przejdziemy się na spacer??
- Tak. - zniósł mój bagaż na dół , a ja poszłam za nim. Zostawił walizkę przed domem i poszliśmy na spacer..
- Violu! Violu! Stój! - usłyszałam za sobą głos Marty i przyśpieszyłam krok, lecz Marta jest świetną biegaczką, dogoniła nas od razu.
- Violu, wysłuchaj mnie. - zatrzymałam się:
- Mów!
- Ja myślałam, że wiesz... naprawdę.. Sama nie rozumiałam, dlaczego Tomas nie pozwolił mi powiedzieć, o tym, że jesteśmy kuzynkami. Dopiero pierwszego dnia w nocy tata mi powiedział, ze mam ci nic nie mówić, bo wujek ci nie powiedział. Chciałam ci powiedzieć na prawdę, ale tata mi nie pozwolił!
- I ja mam ci tak od po prostu uwierzyć?? Jestem bardzo wrażliwa na kłamstwa po prostu ich nienawidzę, a myślałam, że mogę ci zaufać.
- Violu, możesz mi zaufać. Proszę wybacz mi, że cię okłamałam!
- Nie wiem... Muszę nad tym pomyśleć! - wróciła do domu....
Tym czasem w BA:
Francesca:
Przez te cztery dni spotykałam się z Leonem codziennie, lecz już oboje nie możemy wytrzymać tych wyrzutów związanych z Violettą. Postanowiliśmy pójść do niej do domu i poozmawiać z Germanem, bo Fede coś ostatnio dziwnie się zachowuję. Właśnie stoimy pod drzwiami.
- Co wy tu robicie? - przywitał nas German
- Chcemy się dowiedzieć, czy wiadomo coś w sprawie Violetty??- zapytałam
- Nie rozumiem! - wpuścił nas do domu i zamknął drzwi - o co wam chodzi??
- No czy policja wie coś w jej sprawie?? - zapytał Leon
- Jaka policja, przecież Fede właśnie wczoraj poleciał po nią do Alexa?
- Co? - zapytaliśmy jednocześnie - to ona się znalazła??
- Znalazła się już tydzień temu, lecz chciała odpocząć i wyjechała.
- To temu Fede się tak dziwnie zachowywał.
- Kupiłem im bilet powrotny na 17, więc przyjdźcie jutro to sama wam wszystko wytłumaczy. - Wyszliśmy z ich domu.
Natalia:
Wciąż nie mogę zapomnieć wczorajszej randki z Maxim. Było tak cudownie. Zabrał mnie do kina na świetny film. Później przeszliśmy się po parku i rozmawialiśmy. Bardzo się cieszę, że mnie zaprosił. Umówiliśmy się już na następną randkę dziś wieczorem idziemy do resto. Już nie mogę się doczekać <3
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jeszcze 39, 40 i epilog ;)
Randka Francesci Leona. Oboje mają wyrzuty sumienia, przez Violettę. Fran dzwoni do Fede, ten jest zdziwiony, że oni są na randce, lecz po chwili się cieszy. Fran pyta go o Viole, a ten tak jak mu kazała Viola mówi, że się nie odnalazła i szybko zmienia temat. Chwilę wcześniej do Fede dzwoniła Viola i powiedziała mu, że go lubi. Fede cieszy się, że Leon nie będzie miał mu za złe, że lubi Violę....
4 dni później.....
Violetta:
- Jak oni mogli mi to zrobić?? Dlaczego tak mnie okłamali?? Teraz wszystko rozumiem. Rozumiem tą sytuację w samochodzie jak odbierali mnie z lotniska, gdy Marta powiedziała "Twój tata dużo mi o tobie opowiadał, bardzo się cieszę, że w końcu mogę cię poznać." albo "Koledze, przecież twój tata to..." i tych dziwnych spojrzeniach Marty i Tomasa w samochodzie. Wiem też o co chodziło w tej przed wczorajszej wieczornej rozmowie Marty i jej taty "Ale tato, dlaczego ona nie wie?? Dobrze wiesz jaki jest German, nie chciał jej mówić o matce, a ciotce, ani o babci, a co dopiero o nas. Ale ona powinna znać swoją rodzinę. To powiedz to Germanowi, on od dziecka był taki." Jak tata mógł ukrywać przede mną mojego wujka i kuzynkę.
- Violu nie wiem jak on mógł, ale przecież go znasz. Powinnaś do niego zadzwonić i powiedzieć mu, że wiesz i w tedy zobaczysz co on ma ci do powiedzenia.
- Nie wiem, nie chcę go słyszeć. W tym momencie go nienawidzę. Nie chcę tu zostać, ale nie chcę wrócić do domu.
- Myślę, że jednak powinniśmy wrócić. Nie musisz rozmawiać z ojcem, chociaż uważam, że powinnaś, ale musimy wrócić do domu, bo przecież nie będziemy mieszkać u nich skoro oni cię okłamali, jesteśmy tu gośćmi i nie wypada siedzieć całymi dniami w pokoju, dlatego powinniśmy wrócić.
- Ale Fede, dopiero co przyleciałeś! Już chcesz wracać?
- Nie chcę wracać przecież przyleciałem wczoraj wieczorem, bo zadzwoniłaś cała roztrzęsiona i prosiłaś, abym przyleciał, uważam jednak, że powinniśmy wrócić. Pakuj swoją walizkę, a ja zadzwonię do Germana, aby nam kupił bilety. - Wyszedł. Tak się cieszę, że go mam. Gdyby nie on, nie wiem co bym zrobiła. Jestem szczęściarom, że mam takiego chłopaka. Zaczęłam się pakować, a po chwili gdy wszystko było gotowe przyszedł Fede:
- Mamy bilety na lot do Buenos Aires na dziś o 17.
- Ale to jeszcze 4 godziny....
- To daj swój bagaż zaniesiemy przed dom i może przejdziemy się na spacer??
- Tak. - zniósł mój bagaż na dół , a ja poszłam za nim. Zostawił walizkę przed domem i poszliśmy na spacer..
- Violu! Violu! Stój! - usłyszałam za sobą głos Marty i przyśpieszyłam krok, lecz Marta jest świetną biegaczką, dogoniła nas od razu.
- Violu, wysłuchaj mnie. - zatrzymałam się:
- Mów!
- Ja myślałam, że wiesz... naprawdę.. Sama nie rozumiałam, dlaczego Tomas nie pozwolił mi powiedzieć, o tym, że jesteśmy kuzynkami. Dopiero pierwszego dnia w nocy tata mi powiedział, ze mam ci nic nie mówić, bo wujek ci nie powiedział. Chciałam ci powiedzieć na prawdę, ale tata mi nie pozwolił!
- I ja mam ci tak od po prostu uwierzyć?? Jestem bardzo wrażliwa na kłamstwa po prostu ich nienawidzę, a myślałam, że mogę ci zaufać.
- Violu, możesz mi zaufać. Proszę wybacz mi, że cię okłamałam!
- Nie wiem... Muszę nad tym pomyśleć! - wróciła do domu....
Tym czasem w BA:
Francesca:
Przez te cztery dni spotykałam się z Leonem codziennie, lecz już oboje nie możemy wytrzymać tych wyrzutów związanych z Violettą. Postanowiliśmy pójść do niej do domu i poozmawiać z Germanem, bo Fede coś ostatnio dziwnie się zachowuję. Właśnie stoimy pod drzwiami.
- Co wy tu robicie? - przywitał nas German
- Chcemy się dowiedzieć, czy wiadomo coś w sprawie Violetty??- zapytałam
- Nie rozumiem! - wpuścił nas do domu i zamknął drzwi - o co wam chodzi??
- No czy policja wie coś w jej sprawie?? - zapytał Leon
- Jaka policja, przecież Fede właśnie wczoraj poleciał po nią do Alexa?
- Co? - zapytaliśmy jednocześnie - to ona się znalazła??
- Znalazła się już tydzień temu, lecz chciała odpocząć i wyjechała.
- To temu Fede się tak dziwnie zachowywał.
- Kupiłem im bilet powrotny na 17, więc przyjdźcie jutro to sama wam wszystko wytłumaczy. - Wyszliśmy z ich domu.
Natalia:
Wciąż nie mogę zapomnieć wczorajszej randki z Maxim. Było tak cudownie. Zabrał mnie do kina na świetny film. Później przeszliśmy się po parku i rozmawialiśmy. Bardzo się cieszę, że mnie zaprosił. Umówiliśmy się już na następną randkę dziś wieczorem idziemy do resto. Już nie mogę się doczekać <3
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jeszcze 39, 40 i epilog ;)
poniedziałek, 1 grudnia 2014
Rozdział 37
W poprzednim rozdziale..
Następnego dnia Violetta komponuje piosenkę, a później przychodzi do niej Marta i razem śpiewają "W moim świecie". Później Violetta postanawia się zwierzyć jej z problemów. Po krótkim wstępie mówi, że zakochała się w Federico, ta radzi jej, aby z nim porozmawiała i to jak najszybciej. W tym samym czasie w studiu w składziku w sali od muzyki Francesca kłuci się z Oliwią, o to, że Oliwia umówiła się z Marco. Przysłuchuje się temu kilka osób w tym Marco i Leon. Oliwia w pewnym momencie mówi "Przecież wczoraj wieczorem mówiłaś, że podoba ci się Leon", gdy dziewczyny już pogodzone wychodzą ze składzika Leon zaprasza Fran na randkę....
Tego samego dnia wieczorem...
Francesca:
Już za pięć siódma, gdzie ten Leon! Szykowałam się pół godziny bo nie wiedziałam, gdzie mnie zabierze. Ubrałam się w śliczną sukienkę. Na nią ubrałam czarną marynarkę. Zaś na stopy włożyłam czarne balerinki. Włosy zakręciłam i wyglądam tak. Od 10 minut czekam, aż przyjdzie. Strasznie się cieszę choć meczą mnie wyrzuty sumienia. Przecież Violetta to moja przyjaciółka. W dodatku uciekła z domu i wciąż się nie odnalazła, a ja?? Co robię??? Umawiam się z jej chłopakiem!
<<puk puk>> Otworzyłam drzwi stał w nich Leon. Miał na sobie jeanową koszulę, a jego największym dodatkiem był jego uśmiech. Wyglądał tak.
- Cześć! - przywitał się
- Cześć! - odowiedziałam
- Ślicznie wyglądasz! - odpowiedziałam mu uśmiechem.
- To gdzie mnie zabierasz?? - zapytałam zamykając drzwi
- Więc tak po prawdzie to nie wiem.
- Co?
- No nic nie wymyśliłem. Może ty masz jakieś propozycje??
- Nie, byłam pewna, że ty coś wymyślisz.
- Ale nie wymyśliłem - przegadywaliśmy się tak idąc.
- To wymyśl
- Nie-e ty coś wymyśl
-To ty jesteś od wymyślania
- A kto tak powiedział??
- Ja tak powiedziałam!
- Aha to tyyle zmienia!
- No to bardzo dużo zmienia.
- A tak w ogóle to gdzie jesteśmy??
- Nie wiem myślałem, że ty prowadzisz?
- Przecież to ty prowadziłeś??
- Ja?? Ja szedłem za tobą.
- Nie to ja szłam za tobą.
- Dobra jesteśmy w parku to może usiądziemy na ławce??
- O- okey - zawahał się, lecz usiedliśmy. Przytuliłam się do niego, lecz on uciekł, uciekł ode mnie!
- Leon! Co się stało? - zawołałam za nim, ten się zatrzymał
- Nie mogę, ja nie mogę, nie tu nie teraz!
- O co chodzi, nie rozumiem, chodzi o Violettę?? - podeszłam do niego
- A o kogo by miało chodzić jak nie o nią! To tu, to tu ją rok temu pocałowałem, przepraszam, ja nie powinienem ci teraz o tym mówić, ja naprawdę cię lubię, ale ona..
- Rozumiem! Ja też miałam przed wyjściem straszne wyrzuty sumienia. No bo to moja przyjaciółka, a twoja dziewczyna! Gdyby ona mi zrobiła coś takiego ja ja bym jej chyba nie wybaczyła, ale miłości się nie wybiera Leon! I dobrze o tym wiesz.
- Wiem, ale pomyśl, że ona się nie odnalazła. Może jest ranna, może się zgubiła?? A może wsiadła do autobusu i odjechała nikt nie wie gdzie?? Martwię się o nią, nie myśl sobie naprawdę cię lubię, ale męczą mnie wyrzuty.
- Mnie też, bo może faktycznie pojechała gdzieś autobusem, a potem ją okradli i nie ma pieniędzy, aby wrócić. Strasznie się o nią martwię, mimo, że przed swoją ucieczką zachowywała się trochę egoistycznie...
- Naprawdę cię lubię i może to coś między nami wypali, ale na pewno nie teraz. Nie teraz, gdy Violetta zniknęła.
- To może.. Wiem! Zadzwonię do Fede i zapytam się czy policja znalazła jakiś trop! - wyciągnęłam telefon, znalazłam w kontaktach Federico i zadzwoniłam
- Hallo! - usłyszałam jego głos w słuchawce
- Cześć Fede tu Fran mam do ciebie jedno małe pytanko.. - odwróciłam się od Leona - Czy jestem okropną przyjaciółką będąc na randce z Leonem - szepnęłam
- CO? - krzyknął tak głośno, że aż Leon się wystraszył - umówiłaś się z Leonem. Wiesz co... to nawet dobrze.. - brzmiał jakoś tajemniczo...
Federico:
- Dobra nie ważne, mam jeszcze jedno pytanie.. Wiadomo coś w sprawie Violi?? - zapytała mnie Francesca
- Yyy - nie wiem co powiedzieć - Nniiee
- Coś ty jakiś taki dziwny... Coś się stało?
- Nie.. nie.. nic się nie stało, ale z tego co zrozumiałem to jesteś na randce więc bawcie się dobrze. Pa - rozłączyłem się. Fu, udało mi się wybrnąć. Viola przecież zabroniła mi mówić, że się znalazła, chociaż głupio tak okłamywać Francesce, bo to fajna dziewczyna, ale skoro umówiła się z Leonem. W sumie to zachowali się chamsko i egoistycznie, ale biorąc pod uwagę to czego się przed chwilą dowiedziałem to świetnie. A tak chwilę przed telefonem Fran zadzwoniła Viola i powiedziała, że bardzo mnie lubi. To bardzo fajnie. Cieszę się, mówiła tylko, że nie wie co z Leonem, bo przecież wciąż są razem, ale teraz nie ma problemu. Mogę być z nią bez przeszkód ze strony Leona... To świetna wiadomość................
Violetta:
- Powiedziałam mu!!
- Co, co się stało? - przybiegła Marta wystraszona moim krzykiem
- Nic, tylko mu powiedziałam!
- Komu? Co?
- Federico! Zadzwoniłam i wszystko mu powiedziałam, a on się ucieszył!
- To super! - przytuliłyśmy się - bardzo się cieszę!
- A ja bardzo ci dziękuję, bo gdyby nie ty, to bym tego nie zrobiła..
******************************************
Kolejny rozdział...... Kolejne sprawy wyjaśnione.....
Asia <3
Następnego dnia Violetta komponuje piosenkę, a później przychodzi do niej Marta i razem śpiewają "W moim świecie". Później Violetta postanawia się zwierzyć jej z problemów. Po krótkim wstępie mówi, że zakochała się w Federico, ta radzi jej, aby z nim porozmawiała i to jak najszybciej. W tym samym czasie w studiu w składziku w sali od muzyki Francesca kłuci się z Oliwią, o to, że Oliwia umówiła się z Marco. Przysłuchuje się temu kilka osób w tym Marco i Leon. Oliwia w pewnym momencie mówi "Przecież wczoraj wieczorem mówiłaś, że podoba ci się Leon", gdy dziewczyny już pogodzone wychodzą ze składzika Leon zaprasza Fran na randkę....
Tego samego dnia wieczorem...
Francesca:
Już za pięć siódma, gdzie ten Leon! Szykowałam się pół godziny bo nie wiedziałam, gdzie mnie zabierze. Ubrałam się w śliczną sukienkę. Na nią ubrałam czarną marynarkę. Zaś na stopy włożyłam czarne balerinki. Włosy zakręciłam i wyglądam tak. Od 10 minut czekam, aż przyjdzie. Strasznie się cieszę choć meczą mnie wyrzuty sumienia. Przecież Violetta to moja przyjaciółka. W dodatku uciekła z domu i wciąż się nie odnalazła, a ja?? Co robię??? Umawiam się z jej chłopakiem!
<<puk puk>> Otworzyłam drzwi stał w nich Leon. Miał na sobie jeanową koszulę, a jego największym dodatkiem był jego uśmiech. Wyglądał tak.
- Cześć! - przywitał się
- Cześć! - odowiedziałam
- Ślicznie wyglądasz! - odpowiedziałam mu uśmiechem.
- To gdzie mnie zabierasz?? - zapytałam zamykając drzwi
- Więc tak po prawdzie to nie wiem.
- Co?
- No nic nie wymyśliłem. Może ty masz jakieś propozycje??
- Nie, byłam pewna, że ty coś wymyślisz.
- Ale nie wymyśliłem - przegadywaliśmy się tak idąc.
- To wymyśl
- Nie-e ty coś wymyśl
-To ty jesteś od wymyślania
- A kto tak powiedział??
- Ja tak powiedziałam!
- Aha to tyyle zmienia!
- No to bardzo dużo zmienia.
- A tak w ogóle to gdzie jesteśmy??
- Nie wiem myślałem, że ty prowadzisz?
- Przecież to ty prowadziłeś??
- Ja?? Ja szedłem za tobą.
- Nie to ja szłam za tobą.
- Dobra jesteśmy w parku to może usiądziemy na ławce??
- O- okey - zawahał się, lecz usiedliśmy. Przytuliłam się do niego, lecz on uciekł, uciekł ode mnie!
- Leon! Co się stało? - zawołałam za nim, ten się zatrzymał
- Nie mogę, ja nie mogę, nie tu nie teraz!
- O co chodzi, nie rozumiem, chodzi o Violettę?? - podeszłam do niego
- A o kogo by miało chodzić jak nie o nią! To tu, to tu ją rok temu pocałowałem, przepraszam, ja nie powinienem ci teraz o tym mówić, ja naprawdę cię lubię, ale ona..
- Rozumiem! Ja też miałam przed wyjściem straszne wyrzuty sumienia. No bo to moja przyjaciółka, a twoja dziewczyna! Gdyby ona mi zrobiła coś takiego ja ja bym jej chyba nie wybaczyła, ale miłości się nie wybiera Leon! I dobrze o tym wiesz.
- Wiem, ale pomyśl, że ona się nie odnalazła. Może jest ranna, może się zgubiła?? A może wsiadła do autobusu i odjechała nikt nie wie gdzie?? Martwię się o nią, nie myśl sobie naprawdę cię lubię, ale męczą mnie wyrzuty.
- Mnie też, bo może faktycznie pojechała gdzieś autobusem, a potem ją okradli i nie ma pieniędzy, aby wrócić. Strasznie się o nią martwię, mimo, że przed swoją ucieczką zachowywała się trochę egoistycznie...
- Naprawdę cię lubię i może to coś między nami wypali, ale na pewno nie teraz. Nie teraz, gdy Violetta zniknęła.
- To może.. Wiem! Zadzwonię do Fede i zapytam się czy policja znalazła jakiś trop! - wyciągnęłam telefon, znalazłam w kontaktach Federico i zadzwoniłam
- Hallo! - usłyszałam jego głos w słuchawce
- Cześć Fede tu Fran mam do ciebie jedno małe pytanko.. - odwróciłam się od Leona - Czy jestem okropną przyjaciółką będąc na randce z Leonem - szepnęłam
- CO? - krzyknął tak głośno, że aż Leon się wystraszył - umówiłaś się z Leonem. Wiesz co... to nawet dobrze.. - brzmiał jakoś tajemniczo...
Federico:
- Dobra nie ważne, mam jeszcze jedno pytanie.. Wiadomo coś w sprawie Violi?? - zapytała mnie Francesca
- Yyy - nie wiem co powiedzieć - Nniiee
- Coś ty jakiś taki dziwny... Coś się stało?
- Nie.. nie.. nic się nie stało, ale z tego co zrozumiałem to jesteś na randce więc bawcie się dobrze. Pa - rozłączyłem się. Fu, udało mi się wybrnąć. Viola przecież zabroniła mi mówić, że się znalazła, chociaż głupio tak okłamywać Francesce, bo to fajna dziewczyna, ale skoro umówiła się z Leonem. W sumie to zachowali się chamsko i egoistycznie, ale biorąc pod uwagę to czego się przed chwilą dowiedziałem to świetnie. A tak chwilę przed telefonem Fran zadzwoniła Viola i powiedziała, że bardzo mnie lubi. To bardzo fajnie. Cieszę się, mówiła tylko, że nie wie co z Leonem, bo przecież wciąż są razem, ale teraz nie ma problemu. Mogę być z nią bez przeszkód ze strony Leona... To świetna wiadomość................
Violetta:
- Powiedziałam mu!!
- Co, co się stało? - przybiegła Marta wystraszona moim krzykiem
- Nic, tylko mu powiedziałam!
- Komu? Co?
- Federico! Zadzwoniłam i wszystko mu powiedziałam, a on się ucieszył!
- To super! - przytuliłyśmy się - bardzo się cieszę!
- A ja bardzo ci dziękuję, bo gdyby nie ty, to bym tego nie zrobiła..
******************************************
Kolejny rozdział...... Kolejne sprawy wyjaśnione.....
Asia <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)