Rozdział 2
Viola:
Wczoraj byłam w barze karaoke. Miałam się tam spotkać z Fran, lecz okazało się, że byli tam prawie wszyscy ze studia. Przyszedł też Federico. Strasznie się ucieszyłam na jego widok. Chyba trochę za bardzo... Mam szczęście, że Leon jest taki wyrozumiały i nie ma mi tego za złe. O jacie, ale późno zaraz spóźnię się na zajęcia. Szybko się uczesałam i zbiegłam na dół, gdzie czekało na mnie zapakowane śniadanie.
- Wiedziałam, że się spóźnisz i zapakowałam ci śniadanie. -Powiedziała Olga
- Dziękuje ty zawsze wiesz co trzeba zrobić- podziękowałam jej- pa muszę już iść
Na całe szczęście nie spóźniłam się do studia. Na zajęciach Pablo opowiedział nam o przedstawieniu:
- Odbędzie się ono w teatrze przedstawimy krótką historię uczniów, którzy wracają do szkoły po wakacjach i spotykają się na lotnisku. Niektórzy z nich będą ubrani w stroje stewardess i innych osób z obsługi samolotów. Będzie tak dlatego, że przedstawimy tak jakby drugą część opowieści, w której uczniowie w wakacje pracowali przy samolotach. Ta grupa osób zaśpiewa razem piosenkę Hoy somos mas, którą napisała Violetta. Później bohaterzy zostaną wyprowadzeni z lotniska za zakłócanie spokoju innym podróżującym. Kolejna scena będzie pierwszym dniem w szkole. Wszyscy dostali się do szkoły podobnej do naszego studia. Na razie to na tyle. Resztę wymyślimy sami.
Teraz wszyscy mówili co sądzą o tym przedstawieniu, lecz mnie to nie interesowało, ponieważ myślami byłam daleko od rzeczywistosci.
Leon:
Pablo właśnie opowiedział nam o przedstawieniu. Bardzo dziwne. Violka wygląda na znudzoną zazwyczaj lubi nasze przedstawienia. Ciekawe co się stało.
- Cześć! Co sądzisz o tym przedstawieniu? - postanowiłem się dowiedzieć o co chodzi.
- O cześć Leon- widać, że wyrwałem ją z zamyślenia- Pytałeś o przedstawienie? Ono tak podoba mi się na pewno wyjdzie fajnie.
- Nie próbuj mydlić mi oczu przecież wiem, że coś jest na rzeczy. Co się stało jesteś taka nieobecna.
-Nic, naprawdę nic się nie dzieję po prostu jestem zmęczona.
-Dobrze to do zobaczenia później.- odeszłem od niej.
Naty:
Zaraz zacznie się lekcja tańca. Mam dość Gregoria. Moglibyśmy mieć innego nauczyciela.
- Chcę wam kogoś przedstawić to nowa nauczycielka tańca Jackie-czy ja umiem czarować. Może mam jakieś super moce. Przecież to był głos Pablo.
- Dzień dobry, nazywam się Jackie. Jak Pablo już powiedział będę was uczyć tańca. No dobrze to nie traćmy czasu tyko bierzmy się do tańca.- Wygląda na wymagającą nauczycielkę.
Po lekcji wszyscy byliśmy tak zmordowani, że postanowiliśmy iść na sok do baru obok studia. My czyli Ja, Viola, Fran i Cami. Już miałyśmy wychodzić, kiedy zaczepiła mnie Ludmiła.
- Naty przynieś mi wodę, tylko zimną strasznie się zmęczyłam. No wiem, że się pokłóciłyśmy, ale jestem gotowa ci wybaczyć.
- Nie Ludmiła. Ja nie jestem twoją służącą.
-Przepraszam chyba nie dosłyszałam. Coś ty powiedziała? - mówiła to takim tonem, że miałam wrażenie, że za chwilę przyniosę jej tą wodę
- Ludmiła odczep się od niej. To powiedziała Cami.
- Nie rozumiesz, że ona nie chcę się już z tobą zadawać.- Poparła ją Viola.
- Właśnie to teraz nasza przyjaciółka, która nie chcę mieć tobą nic wspólnego- Niewierze, to powiedziała Fran. Czyli dziewczynom na mnie zależy.
- Tylko nie błagajcie potem o litość. Ludmiła odchodzi.- zapstrykała tymi swoimi palcami obróciła się i poszła.
- Dzięki dziewczyny, że się za mną wstawiłyście.- podziękowałam im.
- Nie ma za co, w końcu się przyjaźnimy.- powiedziała Fran
-Mam pomysł. Zróbmy sobie dziś u mnie piżama party, żeby uczcić naszą przyjaźń.- zaproponawała Violka.
Wszystkim spodobał się ten pomysł. Już nie mogę się doczekać wieczoru.
I jak? Może być. Następny rozdział postaram się dodać jutro pod wieczór.
Świetny <33
OdpowiedzUsuńCiekawe o czym tak viola myślała? hmm.. Mam nadzieję ze już niedługo się dowiem. Czekam na nexta <33
Mi się tam wydaje że myślała o Fede <3
Usuńbuziaczki i do jtr :****