Info: Te fragmenty, które były w poprzednim poście są na zielono.
W poprzednim rozdziale...
W studiu Fran spotyka Marco. Umawiają się na wieczór, lecz ich szczęście psuje pojawienie się Lary. Dziewczyna mówi mu co o nim myśli, że umawia się z nią, a po paru dniach z inną. Obie dziewczyny czują się zdradzone, a chłopak jest zdezorientowany. Po chwili rozumie swój błąd. Fran próbuje wyżalić się Camili, lecz ta lekceważy przyjaciółkę. Francesca wychodzi z zajęć, a następnie ze studia. Marco chce iść za nią, lecz ubiega go Natalia. Francesca czuje dotyk czyjejś dłoni na ramieniu....
Federico:
Udało mi się wybłagać Violę, aby wróciła do domu. Właśnie idziemy. Zaraz będziemy. Całą drogę nie odzywa się do mnie. Ja rozumiem, że nie chcę ze mną gadać, więc też się nie odzywam. Właśnie otwieram drzwi. Nikt nie stoi w korytarzu, wiec wołam:
- German! Olga! Zobaczcie kogo przyprowadziłem! - z gabinetu wychodzi German. Widzi Violettę i od razu ją przytula. Ona też go przytula. Po chwili z kuchni wychodzi Olga:
- O co tyle zamie... Voletta, Voletta. Słoneczko jak dobrze, że jesteś!! Strasznie się o ciebię martwiłam! - Viola puszcza ojca i idzie przytulić się do Olgi. Przez cały czas się nie odezwała. Gdy dziewczyny się przytulają, odchodzi do mnie German:
- Dziękuję, dziękuję Ci.
- Nie ma za co. Najważniejsze, że się odnalazła. - powiedziałem.
- Violu maże byś coś zjadła?? - zapytał German. Viola nie odpowiedziała.
- Zaraz będzie obiad. Siadajcie do stołu. - rzekła Olgita. Wszyscy skierowaliśmy się w stronę stołu. Siedzieliśmy w ciszy. Nikt się nie odzywał.
Violetta:
Siedzimy przy stole. Dobrze zrobiłam wracając??? Może nie powinnam tego robić?? Mogłam zostać w łazience. Fede w końcu by sobie poszedł, a w tedy ja schowałabym się gdzieś indziej, ale.... Nie mogłam mu odmówić. Popatrzył na mnie tymi oczami. Tymi, w których zawsze odpływam. I tymi, którymi teraz na mnie patrzy. Niech on przestanie. Dlaczego się na mnie patrzy?? Co ja mam zrobić??
W tym samym czasie...
Federico:
Viola nie ma co mówić. Z jednej strony ją rozumiem. To trudne nagle przestać być w centrum uwagi. No bo trzeba przyznać odkąd pojawiłem się w studiu wszyscy zawsze się za nią wstawiali, pytali ją o zdanie. Violetta ma to do siebie, że lubi być w centrum uwagi, ale nie robi to za wszelką cenę tak jak Ludmiła. Viola wie co zrobić, aby jej słuchali. Potrafi mówić mądrze. Z nią można pogadać o wszystkim. Można poprosić ją o radę i mieć pewność, że nie będzie ona bezsensowna, ale można z nią też świetnie się bawić, lecz gdy przyjdziesz do niej z płaczem nigdy cię nie oddeleguje, zawsze pocieszy i postara się pomóc. Ma piękny głos i zasługuje na to by najwięcej śpiewać, ale w studiu jest jeszcze mnóstwo innych osób, które także mają talent. Lecz wydaje mi się, że tym razem było inaczej. To Violetta potrzebowała porady. Nie wiem o co chodzi, ale widać, że ją coś ryzie. Ona potrzebowała wsparcia przyjaciółek, a one mają też swoje problemy. Z tego co mi się wydaje to ona czuje się pokrzywdzona. Bo Viola zawsze miała czas dla każdego. Nie ważne czy to byłem ja, Leon, Francesca, Marco, czy Natalia, a gdy ona raz potrzebowała pomocy to wszyscy się od niej odwrócili.
- Fede! Ziemia do Federico! - usłyszałem głos Violetty i ujrzałem jej rękę machającą nad moimi oczami wyrwała mnie z zamyślenia.
Violetta:
_ Fede! Ziemia do Federico! - musiałam coś zrobić. Patrzył na mnie, a ja nie mogę, nie chce...
Federico:
- Tak, coś się stało?? - czy coś mnie ominęło??
- Zapatrzyłeś się na mnie. Patrzyłeś na mnie już od paru minut i w ogóle nie mrugałeś. Olga zdąrzyła przynieść obiad.
- Zamyśliłem się. - jedliśmy w ciszy. Viola zjadła pierwsza. Podziękowała, odeszła od stołu i poszła na piętro. Ja zjadłem zaraz po niej i udałem się do swojego pokoju.
Violetta:
Jestem u siebie w pokoju. Nie mogę dalej mieszkać w nim pod jednym dachem. Nie mogę. Przecież jak on się dowie, że coś do niego czuję. To całe nasze życie się zepsuje. Leon. Co zrobi Leon?? Jego życie zepsuję. Zepsuję też życie Natalii. Przecież wiem, że lubi Fede i to już od dawna. Co ja mam zrobić???
Narrator:
Violetta zeszła po schodach na dół. Weszła do gabinetu ojca.
- Coś się stało?? - zapytał zatroskany German
Viola zamiast mu odpowiedzieć podbiegła do niego i mocno go przytuliła. Z oczu dziewczyny poleciała łza. W tym czasie Federico zszedł na dół. Kierował się do kuchni, lecz widząc Violę i Germana schował się i podsłuchiwał.
- Tato. Ja już nie mogę. - powiedział Viola ocierając łzę, nadal przytulona do swojego ojca
- Czego nie możesz?? Co się dzieję??
- Nie wiem, po prostu nie mogę. Muszę stąd wyjechać. Odpocząć.
- Dlaczego?? Violu czy coś się stało??
- Nie... Znaczy tak... Nie.. Nie.. Nie nic się na stało, po prostu muszę odpocząć.
- Dobrze Violu. - puściła go. Stanęła na przeciwko niego.
- Na prawdę?? Mogę?? - zapytała z niedowierzaniem
- Możesz. Nawet wiem gdzie.
- Tak?? Gdzie?? - na jej ustach pojawił się uśmiech
- Mój.. przyjaciel... mieszka nad morzem. Ma duży dom i córkę w twoim wieku. Myślę, że ucieszyłby się z twojej wizyty. Już dawno chciał cię poznać.
- Dziękuję. - jeszcze raz go przytuliła - kiedy mogę wyjechać??
- Kiedy chcesz. Zaraz poproszę Ramallo, żeby zarezerwował lot na jutro koło południa?? Może być??
- Tak. Może być. Violetta bardzo się ucieszyła i wciąż przytulała się do ojca. Natomiast Federico posmutniał. Gdy tylko usłyszał, że Violetta wyjeżdża wrócił do swojego pokoju. Rzucił się na swoje łóżko i nie wiedział co ze sobą zrobić. Zaś Violetta po chwili wyszła na piętro do swojego pokoju i od razu zaczęła się pakować.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Violetta wyjeżdża?? Dokąd??? Do kogo??? Dlaczego German tak łatwo się zgodził??? Dlaczego Violetta chce wyjechać??? Kolejne pytania. Strasznie się cieszę, że udało mi się znaleźć chwilę casu, aby napisać ten rozdział. Myślę, że coraz częściej będzie tekst narratora, bo dzięki temu więcej się dzieję, bo nie muszę pisać co w tym momencie myśli dana osoba. Zamierzam dodać kilka ankiet i mam prośbę abyście odpowiedzieli na pytania z nich. Nie mam pojęcia kiedy będzie next. Może jutro, a może w weekend, a może za 2 tygodnie?? Jak znajdę czas to napiszę :)
Pozdrawiam Asia <3
niedziela, 21 września 2014
środa, 10 września 2014
Rozdział 31 fragment
W poprzednim rozdziale...
W studiu Fran spotyka Marco. Umawiają się na wieczór, lecz ich szczęście psuje pojawienie się Lary. Dziewczyna mówi mu co o nim myśli, że umawia się z nią, a po paru dniach z inną. Obie dziewczyny czują się zdradzone, a chłopak jest zdezorientowany. Po chwili rozumie swój błąd. Fran próbuje wyżalić się Camili, lecz ta lekceważy przyjaciółkę. Francesca wychodzi z zajęć, a następnie ze studia. Marco chce iść za nią, lecz ubiega go Natalia. Francesca czuje dotyk czyjejś dłoni na ramieniu....
Federico:
Udało mi się wybłagać Violę, aby wróciła do domu. Właśnie idziemy. Zaraz będziemy. Całą drogę nie odzywa się do mnie. Ja rozumiem, że nie chcę ze mną gadać, więc też się nie odzywam. Właśnie otwieram drzwi. Nikt nie stoi w korytarzu, wiec wołam:
- German! Olga! Zobaczcie kogo przyprowadziłem! - z gabinetu wychodzi German. Widzi Violettę i od razu ją przytula. Ona też go przytula. Po chwili z kuchni wychodzi Olga:
- O co tyle zamie... Voletta, Voletta. Słoneczko jak dobrze, że jesteś!! Strasznie się o ciebię martwiłam! - Viola puszcza ojca i idzie przytulić się do Olgi. Przez cały czas się nie odezwała. Gdy dziewczyny się przytulają, odchodzi do mnie German:
- Dziękuję, dziękuję Ci.
- Nie ma za co. Najważniejsze, że się odnalazła. - powiedziałem.
- Violu maże byś coś zjadła?? - zapytał German. Viola nie odpowiedziała.
- Zaraz będzie obiad. Siadajcie do stołu. - rzekła Olgita. Wszyscy skierowaliśmy się w stronę stołu. Siedzieliśmy w ciszy. Nikt się nie odzywał. Viola nie miała co mówić. Z jednej strony ją rozumiem. To trudne nagle przestać być w centrum uwagi. No bo trzeba przyznać odkąd pojawiłem się w studiu wszyscy zawsze się za nią wstawiali, pytali ją o zdanie. Violetta ma to do siebie, że lubi być w centrum uwagi, ale nie robi to za wszelką cenę tak jak Ludmiła. Viola wie co zrobić, aby jej słuchali. Potrafi mówić mądrze. Z nią można pogadać o wszystkim. Można poprosić ja o radę i mieć pewność, że nie będzie ona bezsensowna, ale można z nią też świetnie się bawić, lecz gdy przyjdziesz do niej z płaczem nigdy cię nie oddeleguje, zawsze pocieszy i postara się pomóc. Ma piękny głos i zasługuje na to by najwięcej śpiewać, ale w studiu jest jeszcze mnóstwo innych osób, które także mają talent. Lecz wydaje mi się, że tym razem było inaczej. To Violetta potrzebowała porady. Nie wiem o co chodzi, ale widać, że ją coś ryzie. Ona potrzebowała wsparcia przyjaciółek, a one mają też swoje problemy. Z tego co mi się wydaje to ona czuje się pokrzywdzona. Bo Viola zawsze miała czas dla każdego. Nie ważne czy to byłem ja, Leon, Francesca, Marco, czy Natalia, a gdy ona raz potrzebowała pomocy to wszyscy się od niej odwrócili.
- Fede! Ziemia do Federico! - usłyszałem głos Violetty i ujrzałem jej rękę machającą nad moimi oczami wyrwała mnie z zamyślenia.
- Tak, coś się stało?? - czy coś mnie ominęło??
- Zapatrzyłeś się na mnie. Patrzyłeś na mnie już od paru minut i w ogóle nie mrugałeś. Olga zdąrzyła przynieść obiad.
- Zamyśliłem się. - jedliśmy w ciszy. Viola zjadła pierwsza. Podziękowała, odeszła od stołu i poszła na piętro. Ja zjadłem zaraz po niej i udałem się do swojego pokoju.
...........................................................................................,.,...............
No to macie fragment 31 rozdziału, gdyż nie zdążyłam napisać nic więcej. Mam strasznie dużo nauki i wogóle muszę się przyzwyczaić do nowej szkoły, nowej klasy i nowych przedmiotów. Może uda mi się coś napisać w weekend, ale nic nie obiecuję. Mam nadzieję że rozumiecie i nie macie mi za złe małą aktywność na blogu.
Pozdrawiam Asia <3
W studiu Fran spotyka Marco. Umawiają się na wieczór, lecz ich szczęście psuje pojawienie się Lary. Dziewczyna mówi mu co o nim myśli, że umawia się z nią, a po paru dniach z inną. Obie dziewczyny czują się zdradzone, a chłopak jest zdezorientowany. Po chwili rozumie swój błąd. Fran próbuje wyżalić się Camili, lecz ta lekceważy przyjaciółkę. Francesca wychodzi z zajęć, a następnie ze studia. Marco chce iść za nią, lecz ubiega go Natalia. Francesca czuje dotyk czyjejś dłoni na ramieniu....
Federico:
Udało mi się wybłagać Violę, aby wróciła do domu. Właśnie idziemy. Zaraz będziemy. Całą drogę nie odzywa się do mnie. Ja rozumiem, że nie chcę ze mną gadać, więc też się nie odzywam. Właśnie otwieram drzwi. Nikt nie stoi w korytarzu, wiec wołam:
- German! Olga! Zobaczcie kogo przyprowadziłem! - z gabinetu wychodzi German. Widzi Violettę i od razu ją przytula. Ona też go przytula. Po chwili z kuchni wychodzi Olga:
- O co tyle zamie... Voletta, Voletta. Słoneczko jak dobrze, że jesteś!! Strasznie się o ciebię martwiłam! - Viola puszcza ojca i idzie przytulić się do Olgi. Przez cały czas się nie odezwała. Gdy dziewczyny się przytulają, odchodzi do mnie German:
- Dziękuję, dziękuję Ci.
- Nie ma za co. Najważniejsze, że się odnalazła. - powiedziałem.
- Violu maże byś coś zjadła?? - zapytał German. Viola nie odpowiedziała.
- Zaraz będzie obiad. Siadajcie do stołu. - rzekła Olgita. Wszyscy skierowaliśmy się w stronę stołu. Siedzieliśmy w ciszy. Nikt się nie odzywał. Viola nie miała co mówić. Z jednej strony ją rozumiem. To trudne nagle przestać być w centrum uwagi. No bo trzeba przyznać odkąd pojawiłem się w studiu wszyscy zawsze się za nią wstawiali, pytali ją o zdanie. Violetta ma to do siebie, że lubi być w centrum uwagi, ale nie robi to za wszelką cenę tak jak Ludmiła. Viola wie co zrobić, aby jej słuchali. Potrafi mówić mądrze. Z nią można pogadać o wszystkim. Można poprosić ja o radę i mieć pewność, że nie będzie ona bezsensowna, ale można z nią też świetnie się bawić, lecz gdy przyjdziesz do niej z płaczem nigdy cię nie oddeleguje, zawsze pocieszy i postara się pomóc. Ma piękny głos i zasługuje na to by najwięcej śpiewać, ale w studiu jest jeszcze mnóstwo innych osób, które także mają talent. Lecz wydaje mi się, że tym razem było inaczej. To Violetta potrzebowała porady. Nie wiem o co chodzi, ale widać, że ją coś ryzie. Ona potrzebowała wsparcia przyjaciółek, a one mają też swoje problemy. Z tego co mi się wydaje to ona czuje się pokrzywdzona. Bo Viola zawsze miała czas dla każdego. Nie ważne czy to byłem ja, Leon, Francesca, Marco, czy Natalia, a gdy ona raz potrzebowała pomocy to wszyscy się od niej odwrócili.
- Fede! Ziemia do Federico! - usłyszałem głos Violetty i ujrzałem jej rękę machającą nad moimi oczami wyrwała mnie z zamyślenia.
- Tak, coś się stało?? - czy coś mnie ominęło??
- Zapatrzyłeś się na mnie. Patrzyłeś na mnie już od paru minut i w ogóle nie mrugałeś. Olga zdąrzyła przynieść obiad.
- Zamyśliłem się. - jedliśmy w ciszy. Viola zjadła pierwsza. Podziękowała, odeszła od stołu i poszła na piętro. Ja zjadłem zaraz po niej i udałem się do swojego pokoju.
...........................................................................................,.,...............
No to macie fragment 31 rozdziału, gdyż nie zdążyłam napisać nic więcej. Mam strasznie dużo nauki i wogóle muszę się przyzwyczaić do nowej szkoły, nowej klasy i nowych przedmiotów. Może uda mi się coś napisać w weekend, ale nic nie obiecuję. Mam nadzieję że rozumiecie i nie macie mi za złe małą aktywność na blogu.
Pozdrawiam Asia <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)